Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzka scysja w Szczecinku. Lokator czuje się niszczony

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Marcin Głowacki pokazuje inspektorowi nadzoru budowlanego, że w mieszkaniu nie ma grzyba ani pleśni
Marcin Głowacki pokazuje inspektorowi nadzoru budowlanego, że w mieszkaniu nie ma grzyba ani pleśni Rajmund Wełnic
Po dwóch latach bojów z częścią sąsiadów właściciel firmy wypożyczającej pokrowce ze Szczecinka musiał zaprzestać działalności.

O pomoc poprosił nad Marcin Głowacki ze Szczecinka, który prowadzi firmę szyjącą i wypożyczająca tkaniny – głównie pokrowce na krzesła i obrusy na wesela, komunie itp.. – W roku 2016 kupiłem mieszkanie w jednym z bloków przy ulicy Wyszyńskiego, aby tam prowadzić swoją działalność – opowiada. – Działalność prowadzę legalnie, mam ją zgłoszoną do Urzędu Miasta, płacę podatki.

Problemy z sąsiadami zaczęły się wkrótce. – Zarzucono mi, że przyjeżdżający po paczki 2-2 dziennie kurierzy są uciążliwi, że w mieszkaniu jest wilgoć, grzyb i pleśń – pan Marcin mówi, że po pół roku odbyło się zebranie wspólnoty mieszkaniowej, na której mieszkańcy powiedzieli co im przeszkadza. – Ustaliliśmy wspólnie, że kurierzy nie będą wjeżdżać na teren posesji, ograniczyłem także używanie urządzeń w godzinach od 8 do 18.

Nasz rozmówca nie ukrywa, że najwięcej kontrowersji wzbudzało właśnie używanie kilku pralek i suszarek. – Są to zwykłe urządzenia domowego użytku – Marcin Głowacki oprowadza nas po mieszkaniu pokazując, że nie ma nigdzie śladów wilgoci i grzyba. – Wpuściłem także kontrolę złożoną z mieszkańców, aby naocznie przekonali się, że nic złego się nie dzieje. Jedyna uwaga była taka, że ma za szczelne okna. Ustaliliśmy, że państwo przyjdą za rok i jeszcze raz wszystko sprawdzą.

Konfliktu to jednak nie zakończyło. – Wiosną tego roku jeden z sąsiadów zasiadający w zarządzie wspólnoty oświadczył mi, że żadnej działalności w bloku prowadzić nie będę – nasz rozmówca nie ukrywa, że doszło do ostrej wymiany zdań, bo sąsiad sam ma obok biuro zakładu usługowego, a naprzeciwko działa biuro rachunkowe.

Koniec końców kontrolę po kątem sprawdzenia zmiany sposób użytkowania lokalu – na wniosek zarządcy – przeprowadził powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Pan Marcin – nie czekając na jej wyniki – poddał się mając wszystkiego dość. – Wyprowadziłem się stamtąd, w tej chwili nie mogę prowadzić działalności i nie wiem, co będzie dalej – mówi. – Zostałem zniszczony przez tych ludzi, gdybym przeszedł tę kontrolę, przyszłaby następna. Jako wspólnota powinni mi pomóc rozwiązać konflikt, a mnie zniszczono.

Zdania sąsiadów są podzielone. Pani mieszkająca nad lokalem, która powinna być najbardziej narażona na uciążliwości, mówi, że po dostosowaniu się do jej uwag, zakład na parterze jej nie przeszkadza. Innego zdania są mieszkający obok. Mówią, że pralki hałasują, a mieszkanie nie jest przystosowane do takiej działalności.

- Tu działa pralnia – kwituje główny oponent.

Mówi zarządca: - Jeżeli działalność jest uciążliwa, bez względu na to w jakim zakresie jest ona uciążliwa, a sąsiedzi się skarżą, inspektor nadzoru musi sprawdzić, czy wobec tego to pomieszczenie spełnia warunki zmiany sposobu użytkowania. W przepisach nie ma określenia, co jest, a co nie jest uciążliwością. Uciążliwością jest wtedy gdy sąsiedzi stwierdzą, że jest to dla nich uciążliwe: po jest za dużo pary, bo jest za gorąco, bo jest za zimno, bo jest za duży hałas. Jeżeli pan spełni warunki, że tej uciążliwości nie będzie , to nie musi zmieniać sposobu użytkowania. A jeżeli jakakolwiek uciążliwość jest, to musi zmienić warunki użytkowania tego pomieszczenia.

POLECAMY:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!