Przyznał jednak, że przytulisko jest potrzebne, jego szef jest zaangażowany w sprawy bezpańskich zwierząt i nie byłoby dobrze widziane, gdyby obiekt trzeba było zamknąć. Przypomniał, że naprawdę nie chodzi o zamknięcie, ale o wstrzymanie przyjmowania psów do czasu spełnienia przez schronisko określonych prawem wymogów.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że schronisko "Animals" nie będzie mogło przyjmować psów, bo jest przepełnione, ma też rozwiązać problem z odprowadzaniem ścieków oraz poprawić "niedoskonałości dotyczące pracy pracowników schroniska". Wcześniej Powiatowy Lekarz Weterynarii w Białogardzie najpierw nakazał wstrzymać przyjmowanie psów do schroniska i poprawić funkcjonowanie obiektu, a w kolejnej decyzji skreślił schronisko z rejestru. Od tej decyzji Jerzy Harłacz odwołał się do Szczecina.
- Ja nowych inwestycji tu nie zrobię, bo to nie jest mój teren. Tylko go dzierżawię - mówi wczoraj Jerzy Harłacz. - Jestem zmęczony. Proszę, niech nas skreślają. Apeluję do wszystkich o adoptowanie psów. Są zaczipowane, oddam za darmo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?