Nadal też nie wiadomo co dokładnie znajduje się w rowie, który łączy się z jeziorem Jamno. Podejrzenie pada na ścieki bytowe, ale na tę chwilę wiadomo jedynie, że substancja ma silny, nieprzyjemny zapach odchodów. Próbki tego, co znajduje się w rowie, pobrali pracownicy Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, ale na wyniki badań tych próbek trzeba poczekać nawet do przyszłego tygodnia.
Na miejscu pojawili się strażacy, m.in. z OSP Osieki, którzy podjęli próbę zablokowania dalszego przepływu ścieków do jeziora Jamna.
- Niestety, sporo tego syfu do jeziora już się dostało. Ale oczywiście wielkie podziękowania dla strażaków, że zrobili wszystko, co w ich mocy, by ratować nasze jezioro – komentuje Krzysztof Najda, szef Fundacji Ekologicznej Jantar. Najda żałuje, że inne służby nie stanęły na wysokości zadania.
Sprawą zajęło się jednak także Starostwo Powiatowe w Koszalinie. – O sprawie został poinformowany już nasz wydział ochrony środowiska oraz zarządzania kryzysowego – informuje Jerzy Banasiak, rzecznik starostwa. Specjalna komisja, wysłana na miejsce, wykonała dokumentację, łącznie z fotograficzną. Dziś w starostwie ma być zwołane kolejne spotkanie w tej sprawie.
b]Zobacz także: Konsultacje w sprawie przyszłości jeziora Jamno i wrót sztormowych
[/b]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?