Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ściekowy szantaż

(r)
Teresa Knopik z Silnowa z umową na wywóz ścieków. Wciąż waha się czy ją podpisać.
Teresa Knopik z Silnowa z umową na wywóz ścieków. Wciąż waha się czy ją podpisać. Rajmund Wełnic
Przelewające się szamba i wizja ekologicznej katastrofy - to grozi gminie Borne Sulinowo, jeżeli szczecineckie "wodociągi" nie zaczną wywozić nieczystości.

Awantura o ścieki zaczęła się ponad miesiąc temu, gdy Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji ze Szczecinka zażądało od mieszkańców gminy Borne podpisania nowych umów na wywóz nieczystości. - Przyjechali do mnie szambowozem i dali gotową umowę i powiedzieli, że jeżeli jej nie podpiszę, to już więcej nie przyjadą - mówi pan Roman z jednej ze wsi koło Bornego.
Sęk w tym, że nowe stawki dyktowane przez PWiK są znacznie wyższe. - Za dwa beczkowozy na miesiąc płaciłam do tej pory 134 zł, teraz mam zapłacić 180 zł - załamuje ręce Teresa Knopik z Silnowa. - Nie stać mnie na taki wydatek. Ludzie są zrozpaczeni. Część podpisuje umowy, inni czekają.
Burmistrz Bornego Józef Tomczak wzywa mieszkańców, aby nie podpisywali nowych umów. - To bezprawie, bo nikt nie może za wywóz brać więcej niż ustaliła Rada Miasta - oburza się. Zdaniem burmistrza PWiK posuwa się do szantażu. Trwają gorączkowe rozmowy, ale niewiele wskazuje, że strony się dogadają. Gmina PWiK dopłacać nie zamierza.
- Burmistrz, wzywając do niepodpisywania umów, nie może zapomnieć, że jako współwłaściciel spół-ki nie może działać na jej szkodę - denerwuje się prezes PWiK Andrzej Wdowiak. Nie ukrywa, że firma ponosi spore straty na wywozie nieczystości (około 6 tys. zł miesięcznie) i bez żalu przestanie się tym zajmować, tym bardziej że próbuje dogadać się z gminą od połowy sierpnia. - Nie może być tak, że np. mieszkańcy Szczecinka będą dopłacać do wywozu ścieków z gminy Borne - dodaje. Burmistrz Tomczak mówi, że w ostateczności wynajmie inne firmy, a nawet wozy asenizacyjne od rolników.
Problem jest poważny, bo poza Bornem i Łubowem cała rozległa gmina nie ma kanalizacji, a od ponad miesiąca szamba są nieopróżniane. - Moje już się przelewa i chyba podpiszę umowę, bo nie chcę, aby ścieki płynęły mi przez podwórko - martwi się Teresa Knopik. W skali gminy grozi to zanieczyszczeniem na wielką skalę i skażeniem jezior, z których słynie Borne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!