Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sędzia z europejskim zacięciem

Redakcja
Mówi sędzia Marta Knotz z Sądu Rejonowego w Koszalinie, która - jako jedna z czterech sędziów w kraju - zdobyła tytuł honorowy Sędzia Europejski 2013. - Jury konkursowe uznało, że w kategorii sędziów sądów rejonowych Pani uzasadnienie wyroku było najlepsze. Czego dotyczyła sprawa, w której Pani orzekała? - Dotyczyła ona ochrony prawa do mieszkania. Nie była to sprawa oczywista, co w sądzie zdarza się bardzo często. Nie było w niej od początku jasnej odpowiedzi, która strona na pewno ma rację. A jednak w sądzie tylko jedna strona wygrywa. - Obie strony sporu miały swoje moce argumenty? - Obie strony miały interes prawny, który podlegał ochronie. Z jednej strony był to interes prawny właściciela lokalu, z drugiej zaś lokatorów, którzy mieszkali w koszalińskim mieszkaniu. Interes właściciela wyrażał się w tym, że lokatorzy nie mieli żadnego tytułu prawnego do lokalu, nie byli najemcami, nie mieli też do niego prawa spółdzielczego. W postępowaniu o nakazanie eksmisji bronili się tym, że są od lat z lokalem związani, że to ich dom, w niego zainwestowali, że od lat nie mają zadłużeń, mieli też małoletnie dziecko. Sprawę tę sąd pod moim przewodnictwem rozstrzygnął na podstawie Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, która przewiduje prawo do poszanowania mieszkania. - Ono stoi w konflikcie z prawem właściciela? - Tak. Ma on prawo żądać, aby jego rzecz została mu wydana, jeśli osoba, którą nią włada nie posiada tytułu prawnego do tej rzeczy. Wyważając jednak interesy obu stron sporu sąd uznał, że na większą ochronę zasługuje prawo lokatorów do mieszkania w danym miejscu i dlatego nie uwzględniono powództwa eksmisyjnego. To właśnie orzeczenie spotkało się z uznaniem komisji konkursowej. - A czy wyrok ten został przez właściciela lokalu zaskarżony? - Tak. Sąd Okręgowy w Koszalinie podzielił stanowisko wyrażone przeze mnie w uzasadnieniu i eksmisja nie została orzeczona. - Czy często przy orzekaniu korzysta Pani z prawa europejskiego? - Generalnie prawo europejskie jest tak szerokie, obejmuje tyle dziedzin życia, że występuje dosyć często, przy czym nie zawsze jest tak istotne, by stanowić podstawę wydania wyroku w danej sprawie. Przepisy prawa europejskiego stosujemy bardzo często z uwagi na kwestie proceduralne, na przykład w zakresie doręczeń korespondencji, ustalania właściwości, jurysdykcji. - Przepisów wspólnotowych jest mnóstwo. Żeby je poznać, trzeba się ciągle uczyć. - Mamy źródła, programy, które umożliwiają nam zapoznawanie się z nowymi przepisami, ale to faktycznie obszerna dziedzina wiedzy. Dziś analizą prawa europejskiego sędziowie zajmują się na bieżąco. - Czy często przepisy prawa europejskiego stoją w kolizji z przepisami polskiego prawa? - Tak. To duży problem. Nasz ustawodawca często nie wdraża przepisów, które ma obowiązek wdrożyć. - I wtedy prawo europejskie stoi nad prawem krajowym? - Tak. - A co, jeśli są wątpliwości? - Trzeba je rozstrzygnąć. Byłam na przykład autorką pytania prejudycjalnego do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu o sprzeczność między prawem wspólnotowym, a polskim. Na skutek tego pytania i rozstrzygnięcia doszło do zmiany przepisów Kodeksu Postępowania Cywilnego nie tylko w Polsce, ale też w całej Europie. - Czyli można o Pani powiedzieć - sędzia, specjalistka od prawa europejskiego. - To mój konik! To lubię i tym się interesuję. Rozmawiała Joanna Krężelewska Fot. Radosław Brzostek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!