Dom jednorodzinny na koszalińskim osiedlu Rokosowo. Zadzwonił telefon, odebrała 79-letnia kobieta. W słuchawce usłyszała, że na poczcie ma do odebrania dwie przesyłki, choć w tamtym momencie żadnych się nie spodziewała. Dwie godziny później kolejny telefon. Tym razem głos w słuchawce przedstawia się jako funkcjonariusz policji z Wydziału do Spraw Przestępczości Zorganizowanej ostrzegający przed oszustwami "na przesyłkę". Że jest w niebezpieczeństwie i za chwilę oszuści podający się za kurierów obrabują dom, wcześniej stosując gaz łzawiący. Mężczyzna w słuchawce zalecił, by wszystkie zgromadzone pieniądze i kosztowności spakować i przekazać funkcjonariuszowi ubranemu "po cywilnemu", który za chwilę przyjedzie i zabezpieczy ich majątek. Wraz z 84-letnim mężem koszalinianka zrobiła wszystko zgodnie z zaleceniami głosu w słuchawce. W torbach umieściła 150 tysięcy złotych w gotówce, resztę w walucie euro. Do tego kosztowności o łącznej wartości około 15 tysięcy złotych. Łącznie to był majątek o wartości blisko pół miliona złotych. Para seniorów dwie torby przerzuciła przez okno, do ogródka.
Mężczyzna, "funkcjonariusz w cywilu" przejął pakunki i oddalił się w bliżej nieokreślonym kierunku. Do tego momentu wydarzenia działy się bardzo szybko, a ofiarom nie dano chwili do namysłu. Następnie jeszcze przez około trzy godziny kontakt telefoniczny z rodziną był utrzymywany. Głos w słuchawce zapewniał, że wszystko jest w porządku, że ich dorobek został zabezpieczony przez policję. W ten sposób oszuści kupowali sobie czas, oddalając się z miejsca zdarzenia, zacierając ewentualne ślady. Dopiero gdy kontakt się urwał, seniorzy uświadomili sobie, co się stało. Zdruzgotani zawiadomili policję.
- Zbieramy wszelkie możliwie informacje i poszlaki, kto mógł dokonać tego oszustwa - powiedziała nam nadkom. Monika Kosiec, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie. - To był dom jednorodzinny, zabezpieczymy monitoring z tej okolicy. Numer, z którego dzwonił oszust, zarejestrowany był w Wielkiej Brytanii. Przypominamy też po raz kolejny, że nie włączamy mieszkańców w nasze akcje, nie każemy ludziom przekazywać oszczędności - dodała.
Według relacji starszej pani, która widziała przez okno "policjanta w cywilu" przejmującego torby, był to mężczyzna w wieku około 40 lat, ubrany na czarno, w okularach przeciwsłonecznych, mający około 180 cm wzrostu.
Niestety, podobnych przypadków jest w ostatnim czasie bardzo dużo. Przypomnijmy choćby o zmanipulowanym 88-letnim mieszkańcu Kołobrzegu, który stracił 70 tysięcy złotych. Seniorzy ze Szczecina stracili prawie 240 tysięcy złotych. 68-letnia mieszkanka gminy Świeszyno, oszukana metodą "na wnuczka", straciła blisko 250 tysięcy złotych.
I na koniec apel od policji: jeśli w rodzinie są osoby starsze i mieszkające samotnie, rozmawiajmy z nimi na temat bezpieczeństwa. Ostrzegajmy, by nigdy nie wpuszczać obcych do domu i w żadnym wypadku nie przekazywać pieniędzy osobom nieznanym. W razie wątpliwości dzwońmy na policję.
iPolitycznie - Dominik Tarczyński - skrót 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?