Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sensation Kotwica Kołobrzeg z kolejną porażką w swojej hali

Jacek Wójcik
Jacek Wójcik
Jacek Wójcik
Zacięte spotkanie obejrzeli w 26. kolejce Suzuki I ligi kibice w Kołobrzeg. Niestety, nie dane im było świętować pierwszej w tym roku wygranej Sensation Kotwicy u siebie.

Ostatni mecz w roli gospodarza podopieczni Rafała Franka wygrali 3 grudnia ub.r. (derby z Żakiem Koszalin). Od tego czasu Kotwica zanotowała serię sześciu porażek w hali Milenium. W sobotę lepsi od kołobrzeżan okazali się zawodnicy GKS Tychy, pomimo tego, że przegrywali przez większą część meczu (na prowadzeniu byli tylko przez 4,5 minuty). W 1. rundzie Kotwica wygrała w Tychach 82:73.

Rewanż w Kołobrzegu rozpoczął się od 3-punktowych rzutów Patryka Kędela i Jamesa Washingtona. Po 3. min gry było 10:5 dla GKS, a po 5 pkt mieli na koncie Kędel i Karol Kamiński. Minutę później było już 10:10, a wszystkie punkty dla Kotwicy zdobył do tego momentu Washington.

Pierwsze prowadzenie gospodarze objęli w 6. min, po trójce Piotra Śmigielskiego (13:12). Wyrównana walka trwała do końca kwarty, a wygraną w niej zapewniły Kotwicy wolne Szymona Długosza i trafienie Mikołaja Kurpisza. Gospodarze poszli za ciosem w II kwarcie. Po 5. min było 35:25 na ich korzyść, a swoje akcje efektownymi wsadami kończyli Długosz i Kurpisz. Tyszanie zdołali odrobić większość strat jeszcze przed dużą przerwą (19. - 41:39). Wynik po 20. min, na 44:39, ustalił rzutem zza łuku Kurpisz.
Dobrze Kotwica rozpoczęła III kwartę. Trójki Śmigielskiego i Washingtona dały w 21. min najwyższe prowadzenie w meczu 50:39. Różnicę 10-11 pkt Kotwica utrzymała do połowy tej kwarty. Później z dystansu zaczęli trafiać rywale - trzy razy Kamiński i raz Kacper Mąkowski. Wspomagał ich Karol Nowakowski, który wymuszał sporo fauli i trafiał z linii (9/10 za 1). W efekcie po 30. min było 66:66.

W IV kwarcie Kotwica nie mogła oderwać się od rywala na więcej niż 3-4 pkt. Jeszcze w 38. min było 81:78, po punktach Pawła Dzierżaka. Minutę później prowadził 83:81 GKS, po trójce było gracza Kotwicy, Patryka Stankowskiego i trafieniu z wyskoku Kędela. Kotwica nie zdołała już odwrócić losów spotkania. W końcówce popełniła dwie straty, a Patryk Pułkotycki spudłował rzut za 3. Do dogrywki mógł jeszcze doprowadzić Damian Pieloch. Niestety, z dwóch wolnych w 40. min, wykorzystał tylko pierwszego.

Sensation Kotwica Kołobrzeg - GKS Tychy 82:83 (24:20, 20:19, 22:27, 16:17)
Kotwica: Washington 22 (4x3, 7 zb., 5 as.), Kurpisz 14 (2x3, 12 zb.), Długosz 11, Pułkotycki 6 (2x3), Śmigielski 6 (2x3, 7 as., 6 zb.) - Dzierżak 16 (4 as., 3 zb.), Pieloch 7 (2x3, 4 zb.), Klawa 0.
GKS: Kamiński 16 (4x3, 4 zb., 3 as.), Kędel 14 (2x3, 3 zb.), Krajewski 6 (4 zb.), Trubacz 3 (1x3), Wieloch 1 (4 as.) - Nowakowski 16 (1x3, 5 zb.), Stankowski 14 (1x3, 4 zb.), Mąkowski 8 (2x3), Koperski 5 (1x3, 4 zb.), Ziaja 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera