Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka. Polska - Portoryko 3:0. Polki zrobiły krok w kierunku Tokio

Jakub Guder
fot. fivb.org
Reprezentacja Polski siatkarek pokonała we wrocławskiej Orbicie Portoryko 3:0 w pierwszym meczu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich Tokio 2020. W sobotę Biało-Czerwone zagrają z Tajlandią, która w piątek uległa 0:3 mistrzyniom świata Serbkom.

Pierwszy krok w stronę igrzysk zrobiony. Polki pokonały we wrocławskiej hali Orbita Portoryko 3:0 i wciąż mogą śmiało myśleć o awansie na igrzyska. Czy to było łatwe spotkanie? No cóż - były momenty, które mogły naw wybić z rytmu. Już w jednej z pierwszych akcji poważnie wyglądającego urazu stawu skokowego nabawiła się Magda Stysiak. Wyglądało to boleśnie, ale po chwili nasza przyjmującą doszła do siebie. Pytanie tylko jak to wszystko będzie wyglądać, gdy adrenalina przestanie działać? - Ja bym się jeszcze wstrzymał do jutro, bo może coś na tej nodze wyjść - mówił w telewizyjnym studiu pomeczowym Piotr Makowski, były trener reprezentacji Polski.

Jacek Nawrocki wolał nie ryzykować zdrowia Stysiak i w jej miejsce już do końca grała Martyna Grajber. Na szczęście wypadek z początku spotkania nie wybił naszych z rytmu. Pierwszy set był bowiem bardzo udany dla Polek, które imponowały zwłaszcza w bloku, zdobywając w ten sposób aż siedem punktów.

Kłopoty pojawiły się w drugiej partii. Przegrywaliśmy już 21:24, by jednak doścignąć rywalki i zwyciężyć na przewagi do 28. - Dlaczego wygrałyśmy tę końcówkę? Bo jesteśmy lepszym zespołem i zagrałyśmy naszą siatkówkę - powiedziała po meczu z rozbrajającą szczerością nasza najskuteczniejsza siatkarka Malwina Smarzek-Godek.

W trzeciej partii nasza drużyna kontrolowała już boiskowe wydarzeni, a Nawrocki dał pograć w końcówce rezerwowym, które pokazały się z dobrej strony.

- Było ciężko, zwłaszcza, że czułyśmy presję i wiedziałyśmy, jak ważne to spotkanie - powiedziała po meczu Smarzek-Godek. - Dobrze weszłyśmy w mecz i wygrałyśmy pierwszego seta pewnie, ale w drugim w pewnym momencie zaczęłyśmy popełniać za dużo własnych błędów. Rywalki to wykorzystały i zrobiło się groźnie. Kto wie, jak by się to spotkanie zakończyło, gdybyśmy nie wybroniły drugiego seta. Nie jesteśmy Serbią, która na każdy mecz wychodzi jako faworyt - stwierdziła nasza liderka.

- Dobrze, że udało się wygrać 3:0, ale to nie był łatwy mecz. Rywalki też doskonale zdawały sobie sprawę z wagi tego spotkania - dodała libero Paulina Maj-Erwardt.

W sobotę gramy z Tajlandią (g. 20.30).
- Tajlandia gra zupełnie inną siatkówkę. Ważna będzie zagrywka, bo jak nie będą miały problemów z przyjęciem, zaczną grać tą swoją kombinacyjną grę i mogą być problemy. Musimy znowu zagrać na sto procent - mówi Smarzek.

Polska – Portoryko 3:0 (25:18, 30:28, 25:15)
Polska:
Smarzek (23), Mędrzyk (12), Alagierska (7), Kąkolewska (5), Stysiak (1), Wołosz (1), Stenzel (libero) oraz Maj-Erwardt (libero), Kowalewska, Zaroślińska-Król (3), Łukasik (3) i Grajber (6)
Portoryko: Prieto (11), Cruz (9), Ortiz (9), Enright (5), Jusino (4), Valentin (3), Velez (libero) oraz Rivera, Santos i Victoria (6)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Siatkówka. Polska - Portoryko 3:0. Polki zrobiły krok w kierunku Tokio - Gazeta Wrocławska