W piątek po raz czwarty w historii reprezentacja Polski siatkarek zaprezentowała się przed koszalińską publicznością. Trzy poprzednie starcia - ze Szwajcarią i Hiszpanią (dwukrotnie) - przyniosły komplet wygranych spotkań biało-czerwonym.
Dobra passa dobiegła końca w starciu z drużyną Belgii. Ekipa Żółtych Tygrysów, bo taki przydomek noszą podopieczne trenera Gert Vande Broek, nie dała naszej młodej drużynie żadnych szans, pokonując ją 3:0 w meczu półfinałowym turnieju Final Four World Grand Prix zaplecza elity. Oznacza to, że reprezentacja Polski nie pojedzie na finał światowy do Tokio, jak również, że zabraknie jej w elicie w sezonie 2015.
Jak zawsze w Koszalinie polskie siatkarki mogły liczyć na gorący doping kibiców. Ci zagrzewali nasz zespół z całych sił pomimo tego, że właściwie od początku meczu nie mógł on znaleźć właściwego rytmu gry. Koszalińskich fanów nie przestraszyły się Belgijki. Prowadzony przez znakomitą Lisę van Hecke trzeci zespół ostatnich mistrzostw Europy dominował niepodzielnie na parkiecie hali przy ul. Śniadeckich.
- Najlepiej prezentowałyśmy się na początku setów, ale potem traciłyśmy koncentrację, rywalki nam odjeżdżały i nie byłyśmy w stanie ani razu ich dogonić - powiedziała po spotkaniu kapitan drużyny, Izabela Bełcik. - Zabrakło lidera mentalnego, Asi Wołosz, która była od początku bardzo ważną zawodniczką, prowadzącą grę tego zespołu - dodał trener Piotra Makowski. Dziś Polska zagra o 17.30 o 3. miejsce z Portoryko. Belgia zaś wystąpi w finale o 20.15 przeciw Holandii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?