Padł strzał. Kula trafiła mężczyznę niemal prosto w serce… Wszystkiemu przyglądała sie 3-letnia córka ofiary.
Niewielka wieś Moczyłki. Kilka domów "na krzyż", przejazd kolejowy, sklep. W domu położonym w lesie, około kilometra od drogi Białogard - Połczyn Zdrój, mieszkał Franciszek K. z 29-letnią żoną Agnieszką oraz dwójką ich dzieci: 7-letnim Frankiem i 3-letnią Izą. Ona nie pracuje, on - dawniej major lotnictwa w Zegrzu Pomorskim - utrzymywał dom z wojskowej emerytury. Po dwóch latach spe- dzonych we Włoszech, gdzie pojechali za chlebem, postanowili jesienią ubiegłego roku na stałe osiąść na w Moczyłkach. Tu rozegrał sie dramat.
Więcej w papierowym wydaniu gazety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?