Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siostry wygrywają z chorobą. Nowatorska terapia przynosi świetne efekty

Rafał Nagórski
Aleksandra Marciniak i Katarzyna Ordak dziękują wszystkim za dotychczasowe wsparcie.
Aleksandra Marciniak i Katarzyna Ordak dziękują wszystkim za dotychczasowe wsparcie. Archiwum prywatne
Nowatorska terapia przynosi świetne efekty - przekonują siostry z Krup pod Darłowem walczące z chorobą wyniszczającą ich mięśnie.

Jak pomóc

Jak pomóc

Fundacja Oliwia
89114011370000244060001001
Z dopiskiem dla Katarzyny Ordak i Aleksandry Marciniak. Pieniądze można też przkeazywać w ramach 1 proc. Nr KRS fundacji 0000360447

- Pierwszy raz podczas badania usg zobaczyłyśmy swoje mięśnie, których wcześniej nie było - poinformowały nas Katarzyna Ordak i Aleksandra Marciniak, siostry z Krup pod Dałowem, które cierpią na rzadką chorobę - dystrofię kończynowo - mięśniową, stopniowo prowadzącą do utraty zdolności chodzenia. Mieszkanki gminy Darłowo, o których walce z chorobą pisaliśmy już wielokrotnie, chciały za pośrednictwem "Głosu" podziękować wszystkim tym, którzy udzielili im wsparcia.
Początkowo, zbierały pieniądze na kosztowny zabieg w Chinach, który miał zatrzymać chorobę wyniszczającą ich mięśnie. Ostatecznie okaząło się jednak, że przeszczep komórek macierzystych można było wykonać w Łodzi.

- Ostatnie wyniki badań to znak, że zaczęła pojawiać się tkanka mięśniowa, zwiększa się i wzmacnia - informuje Aleksandra Marciniak. - Doktor Krochmalski nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył, aż świeczki stanęły mu w oczach. Powiedział do mnie: jesteście moimi pierwszymi pacjentkami z tą chorobą, które leczę komórkami macierzystymi i tak naprawdę sam nie wiedziałem, jaki będzie tego skutek, ale teraz po tym co zobaczyłem na usg i po tym jak chodzicie, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że zapaliło się światełko w tunelu - relacjonuje.

- Rehabilitanci, którzy zajmowali się nami w Łodzi po przeszczepie, również stwierdzili, że mamy więcej siły, lepiej chodzimy - stabilniej, jest spora różnica w porównaniu z tym co było przed przeszczepem - dodaje Katarzyna Ordak.

Zdaniem sióstr taka fantastyczna wiadomość jest szansą i nadzieją, dla wielu potrzebujących. - Nie bójmy się podejmować ryzyka, jeżeli w grę wchodzi nasze zdrowie. Jesteśmy tego idealnym przykładem, że chcieć znaczy móc - podkreślają. - Przeszłyśmy wiele, miałyśmy zwolenników jak i przeciwników całej akcji zbierania pieniędzy, ale to nas nie powstrzymało. Robiłyśmy swoje, walczyłyśmy o zdrowie, o naszą lepszą przyszłość. Walka się opłaciła, bo widać efekty, dlatego nie traćcie nadziei. Kiedy człowiek pokona siebie i swoje słabości reszta jest już tylko malutką przeszkodą, którą każdy potrafi pokonać.

Walka z chorobą wciąż jednak trwa. W najbliższe wakacje Aleksandra i Katarzyna jadą do Łodzi na kolejny przeszczep. Wciąż też zbierają pieniądze na kosztowną terapię.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!