Przypomnijmy, Violetta Lewkowicz kosztem około 100 tys. zł pięknie odnowiła 70-metrowe mieszkanie przy ul. Młynarskiej, na które dostała przydział w ramach tzw. "mieszkań do remontu" (w zamian za remont ZGM podpisuje umowę najmu). Wkrótce potem okazało się jednak, że budynek ma zostać zburzony, bo plan przewiduje w tym miejscu parking.
Tomasz Wełk, szef szczecineckiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, poprosił wczoraj o dodatkowy głos w sprawie. Wyjaśnia, że mieszkanie do remontu zostało przyznane pani Lewkowicz w 2007 roku. Remont powinien trwać pół roku, ale z różnych powodów się przeciągał. Formalnie został ukończony w lecie 2009 roku.
- A od czerwca obowiązywał nowy plan zagospodarowania, w którym ten teren faktycznie jest przeznaczony pod parking - mówi Tomasz Wełk. - Wcześniej plan przewidywał tu mieszkania.
Sęk w tym, że procedura uchwalania planu trwa około roku i już wcześniej było wiadomo, że dom przy Młynarskiej będzie burzony. Potwierdza to zresztą sam ZGM, który w 2008 roku odmówił wykupu najemcy innego mieszkania w pechowym budynku, powołując się na informację z ratusza, że plan jest aktualnie zmieniany. W tym czasie niczego nieświadoma Voletta Lewkowicz wydawała ciężkie pieniądze na remont w budynku, którego los był praktycznie przesądzony.
Dlaczego nikt nie przestrzegł lokatorki? Prezes Wełk przyznaje, że nikt tego w ZGM nie wychwycił, a obieg informacji o zmianach w planach zagospodarowania powinien lepiej funkcjonować, aby uniknąć tego typu przykrych niespodzianek.
Co teraz? - Będziemy szukać lokalu zastępczego dla pani Lewkowicz, który będzie jej odpowiadał - mówi szef ZGM. Pierwszej propozycji (dwa pokoje w boku na 4. piętrze) lokatorka nie przyjęła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?