MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skandale to nie ja!

Rozmawiała: Anna Wiejowska
Rozmowa z Anną Prus, znaną z serialu "Egzamin z zycia"

Debiutowała w wieku 12 lat na scenie Teatru im. Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim. W swoim dorobku ma udział w filmach: "Bezmiar sprawiedliwości", "Ryś" i "Ja wam pokażę" oraz w serialach: "Dziki", "Fala zbrodni" i "Kryminalni". Występuje w serialu "Egzamin z życia".

- Znalazła się pani w obsadzie "Barw szczęścia", nowego serialu Ilony Łepkowskiej i Tadeusza Lampki. Czy to oznacza, że zniknie pani z "Egzaminu z życia"?
- Jeszcze nie wiem, czy będę musiała zrezygnować z roli psycholog Sylwii Sadowskiej, bo nie rozmawiałam na ten temat z producentami nowego serialu. Może dlatego, że moja postać z "Barw szczęścia" nie pojawia się od pierwszego odcinka? Zobaczymy, jak to się potoczy.

- Co wydarzy się w życiu pięknej pani psycholog w odcinkach, które już zostały nakręcone? Zdąży nawiązać romans z Michałem Oleszukiem?
- Aktualnie jesteśmy na takim etapie, że jeśli Sylwia jeszcze nie kocha się w Michale, którego gra Mateusz Damięcki, to na pewno bardzo jej na nim zależy. Jego dziewczyna Tatiana (w tej roli Magdalena Turczeniewicz) jest wyraźnie o nią zazdrosna. Ale trudno powiedzieć, co scenarzyści wymyślą. Sytuacja - jak to w życiu - jest mocno skomplikowana.

- A kim jest pani bohaterka w "Barwach szczęścia"?
- Ma na imię Sylwia, czyli identycznie jak moja postać z "Egzaminu z życia". To szalona dziewczyna, która studiuje na Wydziale Wiedzy o Teatrze. Jest romantyczna i roztrzepana. Pakuje się przy tym w różne dziwne związki.

- Czyżby to była femme fatale?
- Nie! Sylwia to bardzo pozytywna osoba. Wrażliwa i dobra. Na pewno nie jest nudna, bo cały czas będzie się u niej coś działo. Należy do tego typu ludzi, którzy nakładają maski, że wszystko u nich w porządku, a w środku przeżywają swoje rozterki. Nie chce nikomu zdradzić, że czasem nie udaje jej się w życiu.

- Podobno rodzice widzieli panią w bardziej stabilnym zawodzie niż aktorka. Jak dziś podchodzą do pani kariery?
- Owszem, rodzice chcieli, żebym była np. prawniczką, ale z drugiej strony zawsze wspierali mnie w moich decyzjach. Są szczęśliwi, że robię to, co lubię. Mama jest moją najwierniejszą fanką. Od początku zbiera do segregatora wszystkie artykuły z gazet na mój temat.

- Dla rodziców podjęła pani drugi kierunek studiów. Kiedy obrona dyplomu?
- Rodzice zmotywowali mnie do tego, by jednocześnie z nauką w Akademii Filmowej w Berlinie podjąć studia na Wydziale Stosunków Międzynarodowych i Politologii na Uniwersytecie Wrocławskim, gdzie uzyskałam licencjat. Aktualnie kończę studia magisterskie w Poznaniu.

- Gdyby nie aktorstwo, to...
- Mogłabym pracować na przykład w dyplomacji i negocjować różne rzeczy, wykorzystując przy tym różne sztuczki aktorskie (śmiech). Generalnie jednak wolałabym spełniać się jako aktorka, zwłaszcza że od 12 roku życia gram w teatrze. Dopóki mogę, chcę to robić.

- Potrafi pani byc cierpliwa?
- Myślę, że tak. Nie jestem z tych, co to zrobią skandal i będzie o nich głośno. Wychodzę z założenia, że aktorstwo to mój zawód na całe życie. Ja mam jeszcze czas. Powoli, małymi kroczkami, ale do przodu. Zawsze podziwiałam Magdę Różczkę, która jest moją bliską koleżanką. To mądra dziewczyna, kariera jej nie zepsuła. Biorę z niej przykład i konsekwentnie kroczę drogą, jaką sobie wyznaczyłam..

- Zanosi się na to, że wakacje będą dla pani pracowite. Uda się wygospodarować trochę czasu na wypoczynek?
- Mając do wyboru pracę i urlop, stawiam na to pierwsze i nie narzekam. Mam świadomość, że praca dla aktorów nie zawsze jest, więc trzeba ją szanować. Poza tym najlepiej wypoczywam w swoim rodzinnym domu w Zielonej Górze. Nic mnie tak nie odpręża jak spacer z psem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!