MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sklep odzieżowy w Koszalinie został wyklejony dokumentami z pełnymi danymi [ZDJĘCIA]

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
Szyby lokalu zostały wyklejone wszelkiego rodzaju dokumentami, z pełnymi danymi, adresami, numerami telefonów, numerami pesel.
Szyby lokalu zostały wyklejone wszelkiego rodzaju dokumentami, z pełnymi danymi, adresami, numerami telefonów, numerami pesel. Radek Koleśnik
Niecodziennie wyglądają witryny sklepu odzieżowego w Koszalinie, na zapleczu ulicy Władysława IV. Szyby lokalu zostały wyklejone wszelkiego rodzaju dokumentami, z pełnymi danymi, adresami, numerami telefonów, numerami pesel.

- Tak jest już przynajmniej od dwóch tygodni - mówią nam handlowcy z sąsiedztwa. - Kobieta, która tu sprzedaje, zniknęła.

Wewnątrz sklepu wciąż jest sporo towaru. To głównie odzież. Jest też włączona kasa fiskalna, świeci się jedna żarówka w sufitowej oprawie. I tyle. Sklep zamknięty jest na kłódkę, w oknach są kraty, a na szybach porozklejane dziesiątki przeróżnych dokumentów. To faktury, rozliczenia podatków, skierowania do lekarza, dokumenty z Narodowego Funduszu Zdrowia, nawet karty kredytowe, adresy, numery telefonów, pełne dane osobowe.

- Gdy to zobaczyłem, zrobiło mi się słabo - mówi nam Vardan Davtyan, właściciel sklepu. - Nie wiem co się dzieje z tą kobietą, która wynajmowała ode mnie ten sklep. To ona to wszystko tu przykleiła. To są jej dokumenty, jej dane, ale też innych ludzi. Po co ona to zrobiła? Ja nie wiem. Ale telefonu nie odbiera, nie ma z nią kontaktu. Co robić? Wejdę do sklepu, to powiedzą, że włamałem się i okradłem. Nie wejdę, to może zdarzyć się nieszczęście. Przecież tam jest kasa fiskalna, światło jest włączone. Muszę iść do prawnika. Ale jak pójdziemy do sądu, to całe lata będę czekał aż ktoś mi to otworzy legalnie. No załamać się można - martwi się nasz rozmówca.

Koszalińscy policjanci początkowo też nie wiedzieli, co z tym fantem zrobić. Nikt nie zgłosił im przestępstwa, od nas dowiedzieli się o zdarzeniu. Ostatecznie dzielnicowy, odnalazł kobietę. Ale ta odmówiła otwarcia sklepu. Przyznała, że to ona przykleiła dokumenty, ale nie zamierza ich odklejać i nie będzie się nikomu z tego tłumaczyła.

Sklep więc cały czas jest oklejony dokumentami. Widoczne są wyraźnie tzw. dane wrażliwe. Co na to Urząd Ochrony Danych Osobowych? - Prezes UODO może zająć jednoznaczne stanowisko jedynie w decyzji administracyjnej, wydanej po przeprowadzeniu postępowania w danej sprawie i zbadaniu wszystkich okoliczności z nią związanych - tłumaczy nam Adam Sanocki, rzecznik UODO. - W tej sprawie jest wiele niewiadomych, np. dlaczego takie dokumenty zostały upublicznione, w jakim celu, na jakiej podstawie? Bez dokładnych informacji trudno jest jednoznacznie udzielić odpowiedzi na te pytania. Decydując się na upublicznienie czyichś danych osobowych trzeba mieć świadomość, że tego typu działanie może skutkować nie tylko naruszeniem przepisów o ochronie danych osobowych, ale naruszeniem dóbr osobistych, a w następstwie dochodzeniem jej ochrony na zasadach przewidzianych w Kodeksie cywilnym. Każda osoba, która decyduje się na upublicznienie czyichś danych osobowych, musi liczyć się z określonymi w przepisach prawa konsekwencjami. O tym, czy w określonym przypadku nastąpiło naruszenie dóbr osobistych, orzekają sądy powszechne.

- Czyli nic z tego, mój sklep będzie zamknięty do czasu załatwienia sprawy w sądzie. A dokumenty będą tu tak sobie wisiały. Koszmar - martwi się właściciel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera