Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skoki narciarskie. Ciąg dalszy sprawy ze sprzętem Pawła Wąska. Reakcje dyrektora Pucharu Świata i kierowniczki zawodów w Lillehammer

OPRAC.:
Mateusz Pietras
Mateusz Pietras
Fot. Dawid Kubacki podczas konkursu PŚ w Lillehammer
Fot. Dawid Kubacki podczas konkursu PŚ w Lillehammer PAP/EPA/GEIR OLSEN
Kuriozalna dyskwalifikacja Pawła Wąska wciąż pozostaje tematem, który elektryzuje środowisko skoków narciarskich. Oprócz samego zawodnika czy tez Dawida Kubackiego zabrali głos m.in. dyrektor PŚ Sandro Pertile i norweska kierowniczka zawodów Linda Svendsrud.

Paweł Wąsek: ,,Nikt nie chciał mi w tym pomóc''

Wciąż tematem, który frapuje i elektryzuje środowisko skoków narciarskich jest dyskwalifikacja Pawła Wąska. W przedziwnych okolicznościach został niedopuszczony do drugiej serii niedzielnego konkursu w Lillehammer na skoczni dużej.

Przed próbą skoczek poszedł do toalety, a swój plecak ze sprzętem zostawił przed drzwiami. Gdy wyszedł zauważył, że rzeczy zniknęły.

– Ktoś z obsługi uznał, że jeśli nie ma nikogo przy tym plecaku, to znaczy, że go można wysłać na dół. Po prostu wysłali mój plecak z butami na dół, poleciałem szybko na wyciąg, ale już nie zdążyłem plecaka zabrać, już pojechał na dół

– powiedział dla Eurosport Polak.

Biało-Czerwony nie krył zdziwienia całą sytuacją. Jego zdaniem nie otrzymał wskazanej pomocy.

– Poszedłem do kontrolera u góry, żeby to zgłosić i zapytać, czy ktoś może mi dostarczył plecak, czy mogę skoczyć później. No ale przez radio z kimś pogadał, jury uznało, że tylko jeżeli zdążą mi przywieźć plecak, żebym skoczył w swojej kolejności, to tylko wtedy mogę skoczyć. Później już nie dadzą mi oddać skoku. Głupia sytuacja. Nie była to jakby moja wina, nikt nie chciał mi w tym pomóc. Uznali, że jak nie zdążę, to sorry

- dodał.

O całym zdarzeniu wypowiedziała się kierowniczka norweskich zawodów Linda Svendsrud. Jej zdaniem organizator nie ponosi winy, gdyż plecak Polaka znajdował się w miejscu wyznaczonym na zbiórkę toreb innych zawodników przeznaczonych do zabrania

– To godne ubolewania, ale obecnie jest tak, że zgodnie z przepisami za swój sprzęt odpowiada zawodnik

– powiedziała cytowana przez NRK Svendsrud.

W podobnym tonie wypowiedział się dyrektor Międzynarodowej Federacji Narciarskiej Włoch Sandro Pertile. W jego opinii zasady stoją na pierwszym miejscu i są niestety niepodważalne.

– W przyszłości będziemy chcieli lepiej określić miejsce, w którym skoczkowie muszą zostawić torbę przed startem. Zamierzamy też ulepszyć przepływ informacji między starterem, jury i trenerami. To dla nas ważna lekcja na przyszłość

– obiecał dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich w WP Sportowych Faktach. To nie koniec. Płynie też ważny głos z polskiego obozu.

Problemy jednego skoczka przyczyną niepowodzeń w reprezentacji?

Jak wynika z wypowiedzi mistrza świata z 2019 roku Dawida Kubackiego, cała sytuacja mogła wpłynąć na wyniki Biało-Czerwonych w serii finałowej jak i na atmosferze w kadrze.

– To, co się działo z Pawłem, zamieszanie i to, że finalnie nie dostał pozwolenia, żeby oddać swój skok, myślę, że nie odbiło się na nas wszystkich za fajnie

– zdradza na łamach Polskiego Związku Narciarskiego polski skoczek.

Kolejny Puchar Świata odbędzie się w niemieckim Klingenthal. Kwalifikacje do sobotnie konkursu rozpoczną się już w piątek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Skoki narciarskie. Ciąg dalszy sprawy ze sprzętem Pawła Wąska. Reakcje dyrektora Pucharu Świata i kierowniczki zawodów w Lillehammer - Sportowy24