Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skrajnie wykończone psy brodziły w błocie wymieszanym z odchodami. Pieski pilnie potrzebują nowego i bezpiecznego domu [ZDJĘCIA]

Redakcja
Fundacja Anaconda otrzymała anonimowe zgłoszenie o psach, które żyją w strasznych warunkach. W sobotę, 17 grudnia, wolontariusze fundacji wraz z policjantami udali się na teren jednej z posesji w Trześniowie (gm. Ośno Lubuskie, pow. słubicki), by sprawdzić sytuację. - To był prawdziwy koszmar. To był najgorszy dzień w roku dla naszej fundacji - przyznaje  Jolanta Paczkowska-Gontarz, wolontariuszka Anacondy. I apeluje: -  Dwa psiaki, które udało nam się uratować pilnie potrzebują nowego domu - mówi.Psy były mokre, brudne i trzęsące się z zimna. Jeden z nich zamknięty w ciasnym kojcu ze zwłokami trzeciego psa. Drugi na krótkim, ciężkim i zaplątanym łańcuchu. - Dwa psy zostały odebrane w asyście policji i są pod naszą opieką. Obecnie przebywają w szpitalu. Ciało trzeciego zostało zabezpieczone do sekcji zwłok - informuje nas fundacja. Jedno jest pewne: po opuszczeniu szpitala pieski będą potrzebowały troskliwej opieki i ciepłego kąta.Zapytaliśmy też Jolanty Paczkowskiej-Gontarz, czy często zdarza się jej interweniować w takich sytuacjach. - To był naprawdę skrajny przypadek. To, co widzieliśmy było straszne - mówi.Słubicka policja potwierdza sobotnią interwencję. - Psy były skrajnie zaniedbane. Dwa pieski zostały zabrane przez wolontariuszy fundacji. Obecnie trwa postępowanie, które ma wyjaśnić na kim spoczywał obowiązek opieki nad tymi zwierzętami. Podczas naszej interwencji właściciel psów był nieobecny - mówi  asp. Magdalena Jankowska ze słubickiej policji. I dodaje: - Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do trzech lata pozbawienia wolności - informuje Jankowska.  Fundacja prosi o to, by ktoś przygarnął pieski oraz o wsparcie finansowe leczenia czworonogów.Przeczytaj też:  To cud, że nikt nie zginął! Na trasie S3 pod Gorzowem doszło do poważnego wypadku. Ciężarówka uderzyła w pługopiaskarkę [ZDJĘCIA]Zobacz też: Psy zagryzły jelenia - Głos Wielkopolski
Fundacja Anaconda otrzymała anonimowe zgłoszenie o psach, które żyją w strasznych warunkach. W sobotę, 17 grudnia, wolontariusze fundacji wraz z policjantami udali się na teren jednej z posesji w Trześniowie (gm. Ośno Lubuskie, pow. słubicki), by sprawdzić sytuację. - To był prawdziwy koszmar. To był najgorszy dzień w roku dla naszej fundacji - przyznaje Jolanta Paczkowska-Gontarz, wolontariuszka Anacondy. I apeluje: - Dwa psiaki, które udało nam się uratować pilnie potrzebują nowego domu - mówi.Psy były mokre, brudne i trzęsące się z zimna. Jeden z nich zamknięty w ciasnym kojcu ze zwłokami trzeciego psa. Drugi na krótkim, ciężkim i zaplątanym łańcuchu. - Dwa psy zostały odebrane w asyście policji i są pod naszą opieką. Obecnie przebywają w szpitalu. Ciało trzeciego zostało zabezpieczone do sekcji zwłok - informuje nas fundacja. Jedno jest pewne: po opuszczeniu szpitala pieski będą potrzebowały troskliwej opieki i ciepłego kąta.Zapytaliśmy też Jolanty Paczkowskiej-Gontarz, czy często zdarza się jej interweniować w takich sytuacjach. - To był naprawdę skrajny przypadek. To, co widzieliśmy było straszne - mówi.Słubicka policja potwierdza sobotnią interwencję. - Psy były skrajnie zaniedbane. Dwa pieski zostały zabrane przez wolontariuszy fundacji. Obecnie trwa postępowanie, które ma wyjaśnić na kim spoczywał obowiązek opieki nad tymi zwierzętami. Podczas naszej interwencji właściciel psów był nieobecny - mówi asp. Magdalena Jankowska ze słubickiej policji. I dodaje: - Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do trzech lata pozbawienia wolności - informuje Jankowska. Fundacja prosi o to, by ktoś przygarnął pieski oraz o wsparcie finansowe leczenia czworonogów.Przeczytaj też: To cud, że nikt nie zginął! Na trasie S3 pod Gorzowem doszło do poważnego wypadku. Ciężarówka uderzyła w pługopiaskarkę [ZDJĘCIA]Zobacz też: Psy zagryzły jelenia - Głos Wielkopolski Anaconda Gorzow
Fundacja Anaconda otrzymała anonimowe zgłoszenie o psach, które żyją w strasznych warunkach. W sobotę 17 grudnia wolontariusze fundacji wraz z policjantami udali się na teren jednej z posesji w Trześniowie (gm. Ośno Lubuskie, pow. słubicki), by sprawdzić słuszność anonimowego zdarzenia. - To był prawdziwy koszmar. To był najgorszy dzień w roku dla naszej fundacji - przyznaje Jolanta Paczkowska-Gontarz, wolontariuszka Anacondy. I apeluje: - Dwa psiaki, które udało nam się uratować pilnie potrzebują nowego domu - mówi. Psy były mokre, brudne i trzęsące się z zimna. Jeden z nich zamknięty w ciasnym kojcu ze zwłokami trzeciego psa. Drugi na krótkim, ciężkim i zaplątanym łańcuchu. - Dwa psy zostały odebrane w asyście Policji i są pod naszą opieką. Obecnie przebywają w szpitalu. Ciało trzeciego zostało zabezpieczone do sekcji zwłok - informuje nas fundacja. Jedno jest pewne: po opuszczeniu szpitala pieski będą potrzebowały troskliwej opieki i ciepłego kąta. Zapytaliśmy też Jolanty Paczkowskiej - Gontarz, czy często zdarza się jej interweniować w takich sytuacjach. - To był naprawdę skrajny przypadek. To, co widzieliśmy było straszne - mówi. Słubicka policja potwierdza sobotnią interwencję. - Psy były skrajnie zaniedbane. Jeden z nich przebywał w jednym kojcu ze zwłokami trzeciego psa. Dwa pieski zostały zabrane przez wolontariuszy fundacji. Obecnie trwa postępowanie, które ma wyjaśnić na kim spoczywał obowiązek opieki nad tymi zwierzętami. Podczas naszej interwencji właściciel psów był nieobecny - mówi asp. Magdalena Jankowska ze słubickiej policji. I dodaje: - Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do trzech lata pozbawienia wolności - informuje Jankowska. Fundacja prosi o to, by ktoś przygarnął pieski oraz o wsparcie finansowe leczenia czworonogów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Skrajnie wykończone psy brodziły w błocie wymieszanym z odchodami. Pieski pilnie potrzebują nowego i bezpiecznego domu [ZDJĘCIA] - Gazeta Lubuska