Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sławoj Kigina (PiS) znów pyta o pracę posła PO Marka Hoka

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
archiwum
Sławoj Kigina, członek Rady Społecznej kołobrzeskiego szpitala, znów pyta o zatrudnienie posła PO Marka Hoka. Tym razem pytanie rozesłał do wszystkich, pięciu gmin powiatu kołobrzeskiego i ma już odpowiedź z Ustronia Morskiego: poseł pracował tam jako ginekolog w latach 2009 - 2014 (posłem jest od 2011r.). Z umów wynika, że dyżurował co poniedziałek przez 4 godziny. - Czy ktoś jego pracę wtedy kontrolował? Czy miał wgląd w rejestr pacjentek? - pyta dalej Sławoj Kigina.

To sprawa, którą pierwszy raz opisywaliśmy wiosną tego roku. Wtedy po raz pierwszy Sławoj Kigina zwrócil się do dyrektora szpitala z pytaniami o to, czy poseł PO Marek Hok jest zatrudniony w kołobrzeskim szpitalu, a jeśli tak, to na jakich zasadach: od kiedy, w jakim wymiarze godzin i z jakim wynagrodzeniem. Dyrektor potwierdził tylko, że poseł faktycznie pracuje w szpitalu jako lekarz, ale szczegółów umowy nie zdradził, powołując się na ochronę danych osobowych. Sławoj Kigina ma już korzystne rozstrzygnięcie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Sąd uznał, że skarga Kiginy jest zasadna. Szpital, jako jednostka udzielająca świadczeń opieki zdrowotnej, utrzymująca się z pieniędzy publicznych, jest podmiotem zobowiązującym do udzielania informacji publicznej. Odpowiedź dla Sławoja Kiginy powinna mieć charakter decyzji. Dyrektor musiałby też uzasadnić, dlaczego poseł - osoba publiczna, miałby korzystać z ograniczenia udzielania informacji publicznej. - Gdy wyrok się uprawomocni, to go wykonamy - mówi dyrektor.

Sławoj Kigina to także członek PiS. Nie doczekawszy się jeszcze reakcji szpitala na wyrok WSA, z podobnym zapytaniem zwrócił się do wszystkich pięciu gmin powiatu kołobrzeskiego.
Wójt gminy Ustronie Morskiego Jerzy Kołakowski już odpowiedział. Marek Hok (poseł od 2011r.) był zatrudniony przez gminę na umowę zlecenie od 2009 do 1014r. i za poniedziałkowe dyżury, gmina płaciła mu za przyjmowanie pacjentek najpierw miesięcznie 1,8 zł brutto, a potem 2 tysiące. – W związku z tym wysłałem do wójta jeszcze jedno pismo, w którym pytam, czy wójt dokonywał kontroli realizacji umów z posłem i czy żądał udostępnienia rejestru pacjentek, które korzystały z jego usług.
Swoją dociekliwość tłumaczy tym, że to na prośby samych pracowników szpitala zaczął interesować się medyczną działalnością posła. – Sugerowano, że jest zatrudniony w szpitalu, ponoć za niemałe pieniądze, a poza oficjalnymi, poselskimi wizytami, raczej go tam nie widać.

Marek Hok podkreśla, że całą sytuacją czuje się zażenowany:- Nikt nie zabroni mi pracować jako lekarz. Regulamin sejmu na to zezwala.
Mówi, że w szpitalu od dawna współpracuje ze szkołą rodzenia, a w Ustroniu Morskim leczył pacjentki od 30 lat. Również jako poseł.

W sprawie swojego wynagrodzenia, zainteresowanych odsyła do oświadczenia majątkowego, w którym nie ma jednak wyszczególnionych dochodów z kołobrzeskiego szpitala.

Poseł Marek Hok nie jest jedynym parlamentarzystą, który pracuje jako lekarz. W szpitalu dwa razy w miesiącu przyjmuje też europoseł PiS Czesław Hoc.
To endokrynolog. Ma umowę o pracę. Jak sam wielokrotnie informował, zarabia 500 zł miesięcznie.

Zobacz także: Konferencja w sprawie szpitala w Białogardzie

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo