Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledztwo w oczyszczalni

(sta)
Słupska prokuratura wszczęła śledztwo, dotyczące wielkiej inwestycji sprzed lat - oczyszczalni ścieków budowanej przez samorząd pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Chodzi o "podarowanie" przez ówczesny Zarząd Miasta ponad miliona złotych kar za niedotrzymanie przez wykonawcę terminów realizacji zadania.

Przypomnijmy, że o sprawie napisaliśmy jako pierwsi w połowie września. Prokuraturę sprawą zainteresowali prawicowi radni - Zbigniew Wiczkowski ze Słupskiego Forum Prawa i Sprawiedliwości oraz radni LPR. Uważają oni, że decyzja Zarządu Miasta z 1998 roku była niegospodarnością i działaniem na szkodę miasta. Chodzi o "podarowanie" wykonawcy oczyszczalni - szczecińskiej firmie "Espebepe" kar na kwotę ponad miliona złotych. - Śledztwo wszczęto w sprawie niedopełnienia obowiązków przez członków Zarządu Miasta - informuje Maria Pawłyna, prokurator rejonowy w Słupsku. - Polegać ono miało na tym, że w 1998 roku Zarząd Miasta podjął uchwałę o odstąpieniu od egzekwowania kar umownych od wykonawcy oczyszczalni.
Prokuratura wystąpiła do Najwyższej Izby Kontroli o przesłanie dokumentacji kontroli, jaką inspektorzy NIK prowadzili w tej sprawie w 2000 roku.
- Nie wydaliśmy na oczyszczalnię ani złotówki więcej niż zaplanowano - twierdzi Jerzy Wandzel, były wiceprezydent miasta pilotujący sprawę oczyszczalni, obecnie radny Słupskiego Porozumienia Samorządowego. - Wręcz stawaliśmy na głowie, żeby zakończyć inwestycję w terminie i nie narażać miasta na dodatkowe koszty.
Organy ścigania zainteresowały się też innym wątkiem działalności SLD-owskich władz miasta, na które zwrócił uwagę radny Z. Wiczkowski. Chodzi o sprzedaż gruntów na terenach, dla których nie było planu zagospodarowania przestrzennego.
- Miasto sprzedawało takie grunty za marne pieniądze - twierdzi Z. Wiczkowski. - Kupowali je handlarze nieruchomościami. Później sprzedawali taki teren pod atrakcyjną inwestycję jak hipermarket. Zarabiali na tym krocie. Ale miasto już tych pieniędzy nie widziało. Tak było między innymi w przypadku Kauflandu.
- W tych sprawach wystąpiliśmy o dokumentację do słupskiego ratusza - dodaje M. Pawłyna. - Dopiero po analizie tych dokumentów zapadnie decyzja, czy te wątki także będą przedmiotem śledztwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!