Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślijcie zdjęcia z koszalińskimi lwami, napiszcie jak je wspominacie

Piotr Polechoński
- Najciekawsze zdjęcia lwów i wspomnienia z nimi związane będą nagrodzone - obiecuje Piotr Jedliński
- Najciekawsze zdjęcia lwów i wspomnienia z nimi związane będą nagrodzone - obiecuje Piotr Jedliński Radek Koleśnik
Rozmowa z prezydentem Koszalina Piotrem Jedlińskim.

Delegatura Urzędu Wojewódzkiego, Archiwum Państwowe, Urząd Miejski i nasza redakcja zapraszają wszystkich w sentymentalną podróż.

Panie prezydencie, ma Pan zdjęcie z koszalińskimi lwami?
Niestety nie. W czasie, gdy takie zdjęcie "zaliczało" niemal każde dziecko z mojego pokolenia nie było mnie wówczas w Koszalinie. A potem, gdy tutaj już zamieszkałem, jakoś się nie złożyło. Ale z tego co pamiętam, moja żona ma taką fotografię. Jako mała dziewczynka stoi przy jednym z lwów. Obiecuję, że poszukam.

I wyśle ja Pan na nasz konkurs?
Pewnie, że tak. Tylko dopiero jak je z żoną znajdziemy.

Pomysł jest taki, aby koszalinianie odkurzyli swoje archiwa i poszukali zdjęć, które na przestrzeni dekad w ich rodzinach zrobiono przy dwóch, charakterystycznych lwach. Tych, które od chwili oddania w 1939 roku budynku, w którym po wojnie mieściła się siedziba koszalińskiego Urzędu Wojewódzkiego, strzegą wejścia do gmachu. Ale nie tylko chodzi o zdjęcia. Będziemy też czekać na spisane, krótkie wspomnienia związane z tymi dwiema wyjątkowymi rzeźbami. Wie Pan, że takich kamiennych lwów w Polsce jest bardzo mało?
Wiem. Podobne rzeźby są tylko w Warszawie i chyba w Żorach. Innymi słowy takie lwy to nie tylko rzeźby, ale są też czymś, co Koszalin wyróżnia. Czymś, co może stać się nie tyle symbolem, bo w tym przypadku to chyba jednak zbyt duże słowo, ale na pewno jednym ze znaków rozpoznawczych naszego miasta. Dlatego nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że warto w tą akcję się zaangażować, co też z wielką przyjemnością zrobiłem. Zwłaszcza, że do tej pory potencjał tych wyjątkowych rzeźb z pewnością nie był do końca wykorzystany. Gorąco też apeluję do wszystkich mieszkańców Koszalina: przeszukajcie swoje rodzinne albumy, ślijcie zdjęcia z koszalińskimi lwami, napiszcie jak je wspominacie, może macie ciekawe historie z nimi związane. Obiecuję, że najciekawsze wspomnienia i zdjęcia zostaną przez prezydenta Koszalina wyróżnione specjalnymi upominkami.

Myśli Pan, że taka akcja - oprócz fajnej zabawy - będzie też miała wymiar integracyjny koszalinian?
Jestem tego pewien. Bardzo liczę na to, że koszalinianie masowo będą dzielić się swoimi zdjęciami i opowieściami. Dlaczego to jest tak bardzo ważne? Bo to świetna okazja do tego, aby na przykładzie takich zdjęć i związanych z nimi historii poczuć koszalińską wspólnotę i tożsamość, która jest budowana tutaj od 1945 roku. Okaże się bowiem, że już kilka pokoleń koszalinian ma w swoich archiwach bardzo podobne zdjęcia zrobione w tym samym, charakterystycznym miejscu. W ten sposób tworzy się wspólne dziedzictwo w naszej koszalińskiej mikroskali, a tym samym następuje ważny proces lokalnej integracji.

Każdy, kto przejdzie się blisko koszalińskich lwów od razu zobaczy, że potrzebują rewitalizacji, bo ich stan nie jest najlepszy. Może warto przy okazji tej akcji o to zadbać?
Z pewnością, to jednak już leży w gestii wojewody. Ale na pewno ten temat poruszymy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!