Spostrzegł, że kolejne roczniki poborowych są średnio nieco wyższe od poprzednich. Różnice były milimetrowe, ale zauważalne. Okazało się też, że zjawisko podlega wyraźnym rocznym wahaniom.
Weber przyjrzał się bliżej tej prawidłowości. Odkrył, że osiemnastolatki urodzone wiosną i latem są nieco wyższe od rówieśników urodzonych jesienią i zimą. Cykl ten ma swoje maksimum i minimum. Pierwsze wypada w kwietniu, drugie - w październiku. Chłopcy urodzeni w kwietniu są średnio o 6 mm wyżsi od październikowych. Naukowiec zaczął szukać przyczyny tego zjawiska. Doszedł do wniosku, że ma ono mieć związek z nasłonecznieniem.
Z obserwacji meteorologicznych wynika, ze w Austrii największe dawki promieniowania słonecznego notowane są w lipcu, a najmniejsze - w grudniu. - Wyjaśnienie samo się nasuwało. Im więcej słońca w pierwszych miesiącach życia, tym noworodek szybciej rośnie.
Od nasłonecznienia zależy bowiem poziom melatoniny, która odpowiada za prawidłowy wzrost. Promienie słoneczne zwiększają produkcję tego hormonu, tym samym przyspieszając tempo rośnięcia - wyjaśnia Weber.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?