Na budowę nie ma pieniędzy
Na budowę nie ma pieniędzy
Docelowo w woj. zachodniopomorskim ma być 8-9 składowisk. Każde z nich obsługiwać ma 150 tys. mieszkańców. Zrzeszający ponad 20 gmin tzw. związek celowy R-XXI, do którego należą gminy Złocieniec i Drawsko Pomorskie, powstał po to, by wybudować nowoczesne składowisko w Słajsinie koło Nowogardu i rozbudować istniejące już w Drawsku Pomorskim. Inwestycja, która miała rozpocząć się kilka lat temu (koszt - 53 mln zł), do tej pory nie ruszyła. Zarząd związku tłumaczy się brakiem pieniędzy.
Jeszcze gorzej będzie po planowanym zamknięciu wysypiska w Niwce koło Czaplinka. Za wszystko zapłacą mieszkańcy.
Na tych składowiskach, które spełniają wymogi ochrony środowiska i mogą przyjmować odpady również z innych gmin, ceny rosną. Ten wzrost już niebawem odczują mieszkańcy Złocieńca, Wierzchowa i Czaplinka. A wszystko przez to, że przed kilku laty gminom nie udało się dogadać i wspólnie wybudować składowiska.
- Stare wysypiska trzeba było zamknąć, bo nie spełniały wymogów ochrony środowiska - mówi Zenon Wiśniewski, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w Starostwie Powiatowym w Drawsku Pomorskim. -Była dobra koncepcja wspólnej budowy składowiska odpadów komunalnych w Osieku Drawskim w gminie Wierzchowo. Niestety, Drawsko nie było nią zainteresowane, bo budowało już własne składowisko. Czaplinek też się wyłamał i projekt upadł.
Ponieważ obsługujące Czaplinek składowisko w Niwce ma być w czerwcu zamknięte, władze gminy przystąpiły do spółki budującej składowisko w Wardyniu Górnym w powiecie świdwińskim. Ale zbliżające się otwarcie składowiska wcale nie cieszy burmistrz Barbary Michalczik. - Zaproponowana nam stawka 150 zł za tonę śmieci jest nie do przyjęcia. Jeżeli nie uda się wynegocjować ceny poniżej 100 zł, będziemy szukali innego miejsca na odpady - mówi pani burmistrz.
Tylko gdzie? Drawsko, które ma dobrze działające składowisko z selekcją odpadów, przymierza się do zmiany stawek. Na czwartkową sesję przygotowano trzy warianty uchwały. W zależności od tego, który zostanie wybrany, mieszkańcy gminy zapłacą od 49 do 121 zł za tonę. Natomiast za śmieci dowożone z innych gmin stawki są dużo wyższe, od 108 do 238 zł za tonę odpadów komunalnych.
- To są zaporowe ceny. W rzeczywistości Drawsko nie jest zainteresowane przyjmowaniem śmieci z innych gmin. Miejskie składowisko nie jest duże. Przy oszczędnym gospodarowaniu wystarczy na 15 lat. Gdyby zaczęto przywozić tu śmieci z innych gmin, czas ten skróciłby się do kilku lat - uważa Zenon Wiśniewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?