Zadzwonił do nas pan Sebastian z ul. Sportowej. - Co roku to samo - zaczął. - Wzdłuż ulicy zalega mnóstwo liści, których PGK nie sprząta. Gniją przez całą zimę, a kiedy wiosną zgłaszam konieczność ich posprzątania, to w PGK dziwią się skąd wiosną na ulicy wzięły się liście. Totalny absurd. Służby miejskie są opłacane z naszych pieniędzy, a nie wywiązują się z najprostszych zadań.
Podobnie wygląda sytuacja także w innych, mniej uczęszczanych rejonach miasta. Choćby przy ul. Barlickiego, gdzie liście i śmieci zalegają nie tylko na chodnikach i trawnikach, ale również piętrzą się na samej ulicy. Prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej zapewnia, że wszystkie liście z publicznych ulic i chodników zostały usunięte jeszcze jesienią. - Jednak w ostatnim czasie, z powodu dużych wiatrów faktycznie w wielu miejscach znów nawiało śmieci, liści czy gałęzi. Mieliśmy bardzo dużo pracy chociażby przy udrażnianiu studzienek - wskazuje Tomasz Uciński.
Tyle że, gdyby chodziło tylko o wiatr, to problemu by nie było, gdyż ten śmieci rozwiewa. Tymczasem w miejscach osłoniętych od jego podmuchów jest ich tak wiele, że widać, iż od dłuższego czasu zwyczajnie nikt tam nie sprzątał. - Zimą sprzątamy tylko doraźnie - przyznaje szef PGK. - Pod śniegiem śmieci po prostu nie widać, ale jak tylko stopnieje, pracownicy Zarządu Dróg Miejskich oceniają sytuację i na bieżąco wyznaczają nam miejsca do uporządkowania.
Akurat tak się złożyło, że wczoraj PGK miało sprzątać ul. Sportową. - Z kolei do końca tygodnia uporządkujemy Barlickiego, bo i takie zlecenie już otrzymaliśmy - zapewnia Tomasz Uciński. Konieczność posprzątania danego terenu można zgłaszać bezpośrednio do ZDM.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?