Śmieciowa rewolucja: Segregować czy nie?

Koszalin - największe miasto w regionie. Tu w wielu osłonach śmietnikowych na osiedlach domów wielorodzinnych brakowało wczoraj pojemników do segregacji. Chodzi zarówno o budynki, gdzie gospodarzami są wspólnoty mieszkaniowe, jak i o osiedla spółdzielni mieszkaniowych.

________________________
Anna Mista, szefowa wydziału komunalnego Urzędu Miasta w Szczecinku, będzie odpowiadać w piątek (5 lipca) na pytania Czytelników "Głosu" dotyczące nowej ustawy śmieciowej.
Dyrektorka wydziału komunalnego przygotowywała zestaw przepisów wprowadzających w życie śmieciową rewolucję w Szczecinku. Trudno o osobę, która zna je lepiej. Anna Mista będzie dyżurować w naszej szczecineckiej redakcji w najbliższy piątek (5 lipca) od godziny 10 do 11 pod numerem telefonu 94 37 488 18. Pytania można także zadawać mailowo na adres [email protected]
________________________

Niestety, ten stan szybko się nie zmieni. Dlaczego? Bo u producenta, który wygrał przetarg na dostawę pojemników do Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Koszalinie, ich brakuje. Tak duże jest bowiem zapotrzebowanie na rynku na ten towar. A skoro PGK ma na dostarczenie pojemników 30 dni od chwili podpisania umowy z miastem (ta była podpisana pod koniec czerwca), to już dziś wiadomo, że w wielu miejscach kubły pojawią się nie wcześniej, niż pod koniec lipca, a nawet dopiero w sierpniu. W tej sytuacji dzwoniący do nas Czytelnicy zadają podstawowe pytanie: co mają robić - segregować czy nie?

- Od dwóch tygodni wysłuchujemy gorzkich uwag, że źle się do tego przygotowaliśmy, a to nie nasza wina - mówi Eugeniusz Redlarski, prezes spółdzielni "Nasz Dom" w Koszalinie. - Czekamy na dostarczenie pojemników przez PGK. A skoro to się przedłuża, to zamierzam wystosować do mieszkańców pismo z przeprosinami i prośbą o cierpliwość. Chcemy bowiem, aby w każdej osłonie śmietnikowej pojawił się zestaw do segregacji odpadów, bo nie wszędzie takie mamy. Do czasu, gdy tak się nie stanie, tam, gdzie nie ma warunków do segregacji, mieszkańcy nie muszą tego robić. My damy sygnał, kiedy będziemy gotowi. A prezydent miasta powinien się pokłonić przed mieszkańcami i wydać oświadczenie, żeby ludzie się nie denerwowali, powinien przeprosić za zamieszanie i dać mieszkańcom np. miesiąc bez segregacji, by w tym czasie wszystko przygotować.

Prezydent Koszalina Piotr Jedliński nie jest jednak skory do publicznych wystąpień w tym temacie. I przeprasza, ale ustami swojego rzecznika Roberta Grabowskiego. Ten tłumaczy: - Ponieważ PGK nie posiada jeszcze wszystkich potrzebnych pojemników do selektywnego zbioru odpadów - wpłynęły na to kłopoty z zakupami i duże zapotrzebowanie w całym kraju, będzie je dostarczać w miarę otrzymywania kolejnych dostaw. Uprzejmie prosimy więc mieszkańców o cierpliwość i wyrozumiałość, i przepraszamy za niedogodności.

A co z opłatami? Które stawki obowiązują?

- Zapewniam, że mieszkańcy Koszalina od 1 lipca będą ponosili opłaty za wywóz i zagospodarowanie odpadów tak, jak deklarowali: a więc tak, jak za odpady selektywnie zbierane - mówi Robert Grabowski. - Taka decyzja dotyczy głównie wspólnot spółdzielczych i komunalnych, które wcześniej nie posiadały pojemników do selektywnej zbiórki. Oczywiście tam, gdzie pojemniki są i zostaną wkrótce dostarczone, będą obowiązywać w całej rozciągłości nowe przepisy o konieczności prowadzenia selektywnego zbierania odpadów.