Koszalinianka Karolina Piotrowicz swojemu pięcioletniemu synkowi kupiła mały pistolet na wodę. - Gdy byłam dzieckiem wystarczyła butelka z woda, albo jajko - dyngusówka - wspomina. - Dziś, kiedy chciałam kupić małemu taką dyngusówkę, prawie się popłakał, bo wszyscy jego koledzy będą mieli karabiny, albo pistolety.
Marlena Deskiewicz, że sklepu z zabawkami Troll potwierdza: - Dyngusówki to już przeżytek. Teraz w modzie są karabiny, a im większy tym lepszy. Niektóre z nich mają nawet zbiornik na wodę zakładany na plecy jak plecak. O takie wynalazki zwykle pytają nastolatki. Ale my ich w ofercie nie mamy. Dlaczego? Wolimy propagować bardziej kulturalne oblewanie.
- Rodzice kupują maluchom małe pistolety, jeśli chłopcy przychodzą sami to kupują modele największe, czyli takie ze zbiornikiem o pojemności 1,5 litra - mówi Agnieszka Wiśniewska ze sklepu Noovel. A nastolatki? - Nastolatki wybierają wiadra - śmieje się.
Za najprostszy model pistoletu na wodę, o pojemności około 150 ml (czyli nieco więcej niż pół szklanki), zapłacimy 3 zł. Im większy sprzęt, tym wyższa cena.
Jeśli nie chcemy by dziecko bawiło się czymś co przypomina broń, powinniśmy poszukać w sklepach z zabawkami gigantycznych strzykawek na wodę z plastiku.
Mieszczą w sobie nawet litr wody. Ich zasięg to 10 metrów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?