Śnieg znów przyniósł kłopoty

Wypadek w Bogusławcu
(fot. Przemek Gryń)

To oni narzekają na złe warunki na drogach. Drogowcy uważają, że te w tej chwili są dobre. Tylko kierowcy powinni jeździć ostrożniej.

Osoby, które wczoraj rano musiały wyruszyć w podróż, miały pecha, że właśnie spadł śnieg. Andrzej Wilczek wyjechał z Koszalina w kierunku Warszawy o 5 rano.

Po dwóch godzinach zadzwonił do domu, że jest dopiero pod Białym Borem i przebija się przez zaspy. Do Człuchowa miał fatalną drogę. Dalej była lepsza.
Adam Wożniak jechał do Świdwina i dalej do Drawska Pomorskiego. - O 8 rano droga na Szczecin była oblodzona - mówi. - Kilka samochodów stało w rowach, a pod Rymaniem zderzyły się dwa auta. Mimo to pierwszą piaskarkę zobaczyłem dopiero przy skrzyzowaniu Świdwin - Kołobrzeg.

Dalej, aż za Świdwin, było gorzej. Widziałem co najmniej pięć samochodów w rowach. Dopiero w powiecie drawskim drogi były czarne.

(fot. Przemek Gryń)

Jolanta Dudek-Ignaczak z sekcji infrastruktury technicznej Zarządu Dróg Miejskich w Koszalinie była wczoraj zadowolona ze stanu dróg w mieście. Twierdzi, że wszystkie najważniejsze zostały oczyszczone (kierowcy, narzekający na zaśnieżone miejskie ulice, chyba w takim razie jeżdzili po innych). - Dzisiaj mieliśmy wyjechać na drogi czwartej kolejności odśnieżania, aby usunąć z nich śnieg, który spadł we wtorek - mówi. - Ponieważ znowu zaczęło padać, musieliśmy puścić sprzęt na ważniejsze trakty.

(fot. Przemek Gryń)

Krzysztof Namyślak z Zarządu Dróg Powiatowych w Kołobrzegu zapewnia, że w powiecie sytuacja jest opanowana. Jednak wczoraj przed południem w okolicach Kołobrzegu doszło do trzech kolizji.

(fot. Przemek Gryń)

- Śniegu na drogach dużo nie ma, ale są one oblodzone i śliskie - mówi Jan Skóra, dyżurny ruchu na koszalińskim dworcu PKS. - Opóźnienia autobusów z tego powodu wynoszą 10 -15 minut.
Na jutro zapowiadane są bardzo obfite opady śniegu, więc drogowcy się do nich przygotowują. Mają standardy i ich się trzymają. Te standardy mówią, że odśnieżanie rozpoczyna się dopiero, kiedy skończy padać. Na drogach lokalnych opóźnienie jest jeszcze większe - kierowcy muszą liczyć się z kilkudniową ślizgawicą. Z pewnością drogowcom takie standardy odpowiadają. Kierowcom nie.