Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sokół Karlino. Rozmowa z Adrianem Rutkowskim

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
arch
Rozmowa z Adrianem Rutkowskim, napastnikiem Sokoła Karlino.

- Z 43 golami zostałeś królem strzelców koszalińskiej klasy okręgowej. Pomogłeś swej drużynie awansować do IV ligi. Już po pierwszej części sezonu nad resztą strzelców miałeś sporą przewagę. Spodziewałeś się, że ten dystans będzie aż tak duży?
- Przed sezonem założyłem się z kolegą, że strzelę 30 goli. Przychodząc do Sokoła, miałem cel, by zostać królem strzelców. Udało się zdobyć i mistrzostwo ligi, i koronę najskuteczniejszego zawodnika, więc nic, tylko się cieszyć. Tylko kolega, z którym się założyłem (nie mogę powiedzieć, o co), jest niepocieszony. I nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek będzie chciał się ze mną zakładać, nawet dla zabawy (śmiech).

- Wasza taktyka chyba sprzyjała indywidualnym popisom.
- Tak, każdy napastnik lubi, kiedy dostaje dużo piłek, kiedy się na niego gra. U nas jest dobra defensywa, często męczyliśmy się z innymi drużynami, wyniki były skromne, wygrywaliśmy minimalnie. Nastawialiśmy się na kontry. I to się opłaciło. Duża w tym zasługa trenera Mirosława Skórki. Potrafił do nas dotrzeć, dobrze nas ustawił, a my graliśmy na miarę naszego potencjału.

- Przeciwko komu najtrudniej ci się grało?
- W pierwszej rundzie nie było takiej drużyny, czy takich zawodników. Wtedy jeszcze nie byłem tak pilnowany, miałem więcej przestrzeni. Ale na wiosnę już tak różowo nie było. Praktycznie wszystkie drużyny mocno się na nas spinały, chciały skraść punkty liderowi i powstrzymać czołowego strzelca. Ale w przekroju całego sezonu to Iskra Białogard była najtrudniejszym przeciwnikiem. W meczu rewanżowym, który zresztą przegraliśmy 0:2, Mateusz Przybysz wyłączył mnie z gry. Nie istniałem na boisku, to był bardzo trudny, twardy dla mnie mecz. Trener Litewka to dobry taktyk, załatwił nas wtedy naszą własną bronią.

- W IV lidze chyba już nie pójdzie ci tak łatwo, jeśli chodzi o strzelanie goli.
- Grałem już w IV lidze i pewnie nie strzelę tyle bramek, co teraz. Byłbym bardzo zadowolony, gdybym trafił chociaż połowę tego, co w KKO. Na pewno w wyższej klasie rozgrywkowej jest inna kultura gry. Ale znamy swoją wartość. Umiemy się bronić, a beniaminka nikt na początku nie będzie specjalnie szanował. Znamy swoje miejsce w szeregu i nawet z zajęcia miejsca w środku tabeli będzie można być zadowolonym. U nas, bardziej niż umiejętnościami, mecze wygrywamy głową, charakterem. I mam nadzieję, że to ta wola walki się nie zmieni. Ze spraw kadrowych, pewnie pojawią się jakieś zmiany w składzie, ale rewolucji nie ma się co spodziewać.

- Okno transferowe jest szeroko otwarte. Na brak propozycji pewnie nie narzekasz.
- Było sporo telefonów z zapytaniami, ale głównie w przerwie zimowej. Ale temat jest zamknięty, zostaję w Karlinie. Tu się wychowywałem, więc wróciłem do swoich. Czuję się tutaj bardzo dobrze, czuję, że ta fajna przygoda może jeszcze długo potrwać i nie powiedzieliśmy ostatniego słowa.

Zobacz także: Najnowszy Magazyn Sportowy GK24

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!