Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sołtys pisze list

Marzena Sutryk [email protected]
Sołtys Zbigniew Stebliński o wójcie: – On robi z siebie takiego dobrego ojca nas wszystkich, a tylko dużo gada.
Sołtys Zbigniew Stebliński o wójcie: – On robi z siebie takiego dobrego ojca nas wszystkich, a tylko dużo gada. Fot. Piotr Czapliński
Sołtys Bobolina nie zostawia suchej nitki na wójcie gminy Darłowo. - To cwany człowiek, oszukuje nas i uprawia prywatę - twierdzi Zbigniew Stebliński.

Wójt Franciszek Kupracz odpiera: - Jak sołtys ma coś do mnie, to niech idzie z tym do prokuratury.

Sołtys rozesłał do kogo się dało list otwarty. Podobny wywiesił też na tablicach ogłoszeń w gminie. - Bo jak chciałem go zamieścić na stronie internetowej Urzędu Gminy w Darłowie, to administrator sieci odrzucił go. A przecież to nie jest prywatny portal - denerwuje się sołtys.

- Nawet jak ktoś sołtysowi nie chciał tego puścić, to zna telefon do mnie, mógł zadzwonić. Ja bym mu ten list dwa razy puścił, jeszcze mógłby mnie tam narysować, a co? - stwierdza wójt.

Oko za oko
O co chodzi? Sołtys Stebliński mówi, że ma już dosyć tego, co wyprawia wójt. - On robi z siebie takiego dobrego ojca nas wszystkich, a tylko dużo gada - twierdzi Stebliński. - A nasza wieś jest zaniedbana, brak chodników, dróg dojazdowych, lamp. Gmina nic z tym nie robi! A tyle się opowiada, że uzdrowisko po sąsiedzku w Dąbkach będzie. I co z tego, jak warunków okoliczni do życia nie mają!

Wójt idzie w zaparte: - Nic się nie robi w Bobolinie? A kanalizacja? A wodociąg? Sołtys chyba myśli tylko o swoim obejściu. W ubiegłym roku we wsi był robiony chodnik z oświetleniem i przejście - jedno, drugie, każde oświetlone.
Franciszek Kupracz ma swoją teorię na ten cały szum wokół jego osoby: - Sołtys czepia się, bo były kontrole naliczania podatku od nieruchomości. Jego też sprawdzono i były jakieś rozbieżności. I od tego się wszystko wzięło.

Oczyszczalnia
Sołtys nie daje za wygraną. W liście pisze o prywacie, którą rzekomo uprawia sołtys przy okazji uruchamiania uzdrowiska w Dąbkach. - Budowa oczyszczalni w Rusku to poroniony pomysł i marnotrawienie pieniędzy podatników - pisze sołtys. - Wieści lokalne głoszą, że do tej oczyszczalni ma być podłączony zakład "Solmar", do którego syn sołtysa dostarcza lód do mrożenia ryb.

- Po to budujemy oczyszczalnię, żeby szajs do jeziora Bukowe nie leciał, a nie dla jakiejś tam przetwórni. Ja tego nie wymyśliłem - mówi wójt. - A przetwórnia, owszem, jak będzie chciała, też będzie mogła zrzucać ścieki, ale musi je najpierw podczyścić. Mój syn żadnego lodu tam nie dostarcza, oni mają własną wytwórnię. To wszystko to brednie.

Borowina i wiatraki
- A złoża borowiny? Znaleziono je jedynie na łąkach i terenach zielonych rodziny wójta oraz jego znajomych - stwierdza sołtys.
- Ministerstwo zatwierdziło złoża borowiny, one są na działce Agencji Nieruchomości Rolnej, którą dzierżawi mój przeciwnik polityczny - odpowiada wójt. - Ja nie mam w tym żadnych udziałów, ani nikt z mojej rodziny, czy znajomych.

Choć z miłą chęcią bym chciał.
- Wiatraki wójt też stawia na swoich działkach - zauważa sołtys.
- Ja tego nigdy nie kryłem - odpowiada wójt. - Mówiłem otwarcie, za ile sprzedałem i ile, w Jeżycach i Jeżyczkach. Zrobiłem tak jak inni rolnicy z okolicy, ale stanąłem do transakcji na samym końcu.

Wójt Kupracz stanowczo mówi: - Nie mam sobie nic do zarzucenia, żadnej prywaty i żadnych interesów z borowiną nie robię. A jak sołtys uważa inaczej, to niech idzie do prokuratora z doniesieniem - on chętnie się sprawą zajmie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!