Na godzinę 18 w sobotę, w stołecznej hali Koło, zaplanowany został rewanżowy mecz rundy pre play-off pomiędzy miejscową SPEC Polonią i akademikami. Przypomnijmy, że w środę w Koszalinie było aż 95:74 dla AZS. Do awansu potrzebna jest jeszcze jedna wygrana.
Jeżeli koszaliński zespół nie uzyska jej w sobotę, to będzie miał jeszcze jedną szansę przed własną publicznością (9 bm.).
Stołeczny zespół, który rzutem na taśmę uratował ligowy byt, w pierwszym meczu w Koszalinie zaprezentował się bardzo słabo. Trener Wojciech Kamiński większych zastrzeżeń nie mógł mieć chyba tylko do Normana Richardsona. Amerykański skrzydłowy zdobył 22 punkty i momentami w pojedynkę prowadził walkę z koszalińskim zespołem. Obok meczu przeszli za to inni liderzy "Czarnych Koszul", przede wszystkim Greg Harrington i Tony Riley.
Słabiej zagrali też Krzysztof Szubarga i David Lucas, bohaterowie meczu kończącego sezon zasadniczy, w którym Polonia wygrała z AZS po dogrywce 75:73. W meczu w Koszalinie nic do gry nie wniósł Bartosz Sarzało, który przecież całkiem niedawno miał reprezentacyjne aspiracje. Momentami wyglądało, że stołeczny zespół jest zadowolony z utrzymania w lidze i chciałby jak najszybciej zakończyć sezon.
W rewanżu poloniści zapowiadają jednak walkę. Sposobem na pokonanie AZS ma być wyłączenie bardzo dobrze spisującego się ostatnio duetu D. J. Thompson - George Reese oraz wykorzystanie przewagi pod koszem, gdzie liczą przede wszystkim na dobrą postawę Paula Millera i przebudzenie Riley'a.
Akademikom dość trudno grało się zwykle w Warszawie. Z siedmiu dotychczasowych spotkań o punkty w stolicy przegrali aż pięć. Są w tym tak bolesne porażki, jak lanie 77:103 w drugim sezonie 2004/05, czy mecz, w którym Polonia nie pozwoliła im na rzucenie 50 punktów (48:60 w walce o utrzymanie dwa lata później). Z siedmiu spotkań w Warszawie dwa odbywały się po sezonie zasadniczym (o utrzymanie) i za każdym razem górą była Polonia. W sobotę będzie zatem okazja do przełamania tej niekorzystnej serii w post season.
Dodajmy, że na zwycięzcę z tej pary w ćwierćfinale play-off czeka Prokom Trefl Sopot. Niestety, organizator ligi trzyma się sztywnej drabinki fazy play-off, co oznacza, że np. w przypadku awansu najniżej rozstawionej drużyny w pre play-off, Górnika Wałbrzych, nie trafi ona - co byłoby logiczne - na najwyżej rozstawiony Turów Zgorzelec, ale według rozstawienia na czwarty po sezonie zasadniczym Śląsk Wrocław.
W sobotę rewanżowe mecze pre play-off rozegrają również Górnik Wałbrzych z Atlasem Stalą Ostrów Wlkp. (w pierwszym meczu 63:87) i Energa Czarni Słupsk z Polpakiem Świecie (80:74). Mecz Kotwicy Kołobrzeg z Basketem Kwidzyn (83:80) został przełożony na poniedziałek ze względu na to, że hala Milenium zajęta będzie przez... tancerzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?