Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Specjaliści nie mają wątpliwości: w Kościernicy to jednak wilki zaatakowały i zagryzły owce [zdjęcia]

Marzena Sutryk
Marzena Sutryk
Ocena inspektorów z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie jest jednoznaczna: to nie psy, ale wilki zaatakowały i zagryzły owce w gospodarstwie w Kościernicy koło Koszalina. Przypomnijmy, informowaliśmy wczoraj o zdarzeniu, do którego doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Na terenie gospodarstwa zostały zagryzione owce. Przyjaciel właściciela, który pod jego nieobecność zajął się tą sprawą, doliczył się ośmiu zagryzionych sztuk. - To duże stado, kilkaset sztuk. Widok był przerażający - osiem zagryzionych owiec leżało na łące. Jedna miała wyszarpane wnętrzności, pozostałe - precyzyjnie przegryzione podgardle, jakby ktoś je nożem podciął - mówił nam pan Jan. Na miejsce wezwano specjalistów z RDOŚ, gdyż to właśnie ta instytucja jest władna, by ocenić szkody i zdecydować o ewentualnym odszkodowaniu ze strony Skarbu Państwa. Z protokołu, który został sporządzony na miejscu podczas oględzin i który został potwierdzony przez specjalistów RDOŚ, wynika, że owce faktycznie zostały zaatakowane i zagryzione przez wilki. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. To oznacza, że właściciel owczarni może liczyć na odszkodowanie (gdyby stwierdzono, że szkody wyrządziły  jednak psy, takiego odszkodowania od Skarbu Państwa by nie dostał). - To doświadczeni fachowcy, którzy są bardzo często wzywani do tego typu interwencji. Mają ogromne doświadczenie - mówi o specjalistach RDOŚ, którzy byli na miejscu, Anna Ołów-Wachowicz, rzeczniczka RDOŚ w Szczecinie. Dlaczego wilki rozszarpały tylko jedną owcę, a pozostałe zostawiły z ranami szarpanymi w okolicach szyi i nie wyjadły ich wnętrzności? Z protokołu wynika, że najwyraźniej coś albo ktoś je spłoszył. - Teren, gdzie przebywały owce, był zabezpieczony i  ogrodzony. Każdego dnia na noc te owce były zamykane w owczarni. Jednak w tych dniach, z uwagi na upały, owczarnia nie była zamykana - dodaje Anna Ołów-Wachowicz. Teraz w  RDOŚ czekają na powrót właściciela hodowli, by ten mógł złożyć wniosek w sprawie odszkodowania. Szacuje się, że średnio rocznie w województwie jest 17 - 20 podobnych zgłoszeń (ta tendencja utrzymuje się). Z tego potwierdza się  5 - 6 przypadków.
Ocena inspektorów z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie jest jednoznaczna: to nie psy, ale wilki zaatakowały i zagryzły owce w gospodarstwie w Kościernicy koło Koszalina. Przypomnijmy, informowaliśmy wczoraj o zdarzeniu, do którego doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Na terenie gospodarstwa zostały zagryzione owce. Przyjaciel właściciela, który pod jego nieobecność zajął się tą sprawą, doliczył się ośmiu zagryzionych sztuk. - To duże stado, kilkaset sztuk. Widok był przerażający - osiem zagryzionych owiec leżało na łące. Jedna miała wyszarpane wnętrzności, pozostałe - precyzyjnie przegryzione podgardle, jakby ktoś je nożem podciął - mówił nam pan Jan. Na miejsce wezwano specjalistów z RDOŚ, gdyż to właśnie ta instytucja jest władna, by ocenić szkody i zdecydować o ewentualnym odszkodowaniu ze strony Skarbu Państwa. Z protokołu, który został sporządzony na miejscu podczas oględzin i który został potwierdzony przez specjalistów RDOŚ, wynika, że owce faktycznie zostały zaatakowane i zagryzione przez wilki. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. To oznacza, że właściciel owczarni może liczyć na odszkodowanie (gdyby stwierdzono, że szkody wyrządziły jednak psy, takiego odszkodowania od Skarbu Państwa by nie dostał). - To doświadczeni fachowcy, którzy są bardzo często wzywani do tego typu interwencji. Mają ogromne doświadczenie - mówi o specjalistach RDOŚ, którzy byli na miejscu, Anna Ołów-Wachowicz, rzeczniczka RDOŚ w Szczecinie. Dlaczego wilki rozszarpały tylko jedną owcę, a pozostałe zostawiły z ranami szarpanymi w okolicach szyi i nie wyjadły ich wnętrzności? Z protokołu wynika, że najwyraźniej coś albo ktoś je spłoszył. - Teren, gdzie przebywały owce, był zabezpieczony i ogrodzony. Każdego dnia na noc te owce były zamykane w owczarni. Jednak w tych dniach, z uwagi na upały, owczarnia nie była zamykana - dodaje Anna Ołów-Wachowicz. Teraz w RDOŚ czekają na powrót właściciela hodowli, by ten mógł złożyć wniosek w sprawie odszkodowania. Szacuje się, że średnio rocznie w województwie jest 17 - 20 podobnych zgłoszeń (ta tendencja utrzymuje się). Z tego potwierdza się 5 - 6 przypadków. Nadesłane
Ocena inspektorów z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie jest jednoznaczna: to nie psy, ale wilki zaatakowały i zagryzły owce w gospodarstwie w Kościernicy koło Koszalina.
od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Specjaliści nie mają wątpliwości: w Kościernicy to jednak wilki zaatakowały i zagryzły owce [zdjęcia] - Głos Koszaliński