Goście przystępowali do tego spotkania w gorszych nastrojach po porażce 2-3 z klubem Drzewiarz Świerczyna.
Mecz rozpoczął się dokładnie o godz. 15.10. W 2 minucie spotkania ujrzeliśmy pierwszą bramkę. Po zamieszaniu przed polem karnym Spójni, futbolówkę przejął piłkarz z numerem 17 Catewicz i uderzył tuż obok rąk interweniującego Stachowiaka.
Po tej akcji inicjatywę zaczęli przejmować piłkarze gospodarzy, ale nie stworzyli żadnych sytuacji bramkowych. W 20 minucie miała miejsce kolejna groźna sytuacja dla Zawiszy. Przyjezdni wykonywali rzut wolny z okolic 25 metra przed bramką Stachowiaka. Mocno bite dośrodkowanie zostało jednak wyłapane przez bramkarza Spójni.
W 37 minucie zespół ze Świdwina miał wiele szczęścia. Od utraty bramki uchroniła ich poprzeczka. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy pierwsza zmiana przeprowadzona przez trenera Jana Haptara, nie przyniosła wymiernych skutków. W drugiej połowie Spójnia Świdwin zaczęła próbować odrabiać straty, ale strzał z daleka m.in. Kosowskiego, minął bramkę Jabłońskiego.
W 78 minucie doszło do szamotaniny w wyniku, której drugą żółtą kartkę ujrzał piłkarz zespołu gości. Mimo tego Spójnia nie zdołała strzelić bramki, dzięki dobrze grającej defensywie Zawiszy.
Spójnia Świdwin - Zawisza Grzmiąca 0:1
Bramki: 2 min - Kamil Catewicz
Dzięki zwycięstwu, zespół Zawiszy plasuje się po 20 meczach na miejscu 3, natomiast Spójnia pozostała na miejscu 11 spośród 15 zespołów występujących w lidze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?