Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sportowcy umierają młodo

Grzegorz Hilarecki [email protected]
Hiszpański piłkarz Antonio Puerta (z lewej) zmarł w wieku 22 lat. Śmierć Kameruńczyka Marca-Viviena Foe poruszyła jego młodych kibiców.
Hiszpański piłkarz Antonio Puerta (z lewej) zmarł w wieku 22 lat. Śmierć Kameruńczyka Marca-Viviena Foe poruszyła jego młodych kibiców. Fot. FC Sevilla / Fot. http://sydeacs.unblog.fr
Wyczynowi sportowcy są młodzi, silni i odnoszą sukcesy. Jednak część z nich płaci za to najwyższą cenę. Śmierć Kamili Skolimowskiej, 26-letniej lekkoatletki, złotej medalistki igrzysk olimpijskich w Sydney, zszokowała wszystkich.

Jesteśmy przyzwyczajeni, że młodzi ludzie giną w wypadkach samochodowych, tymczasem podczas normalnych dla siebie zajęć umierają zwykle tylko młodzi sportowcy.

W tym roku, który dopiero się zaczął, razem z Kamilą już trzech. 18 stycznia zmarł 23-letni Francuz Clement Pinault, który zasłabł podczas meczu II ligi francuskiej. 5 lutego zmarł 22-letni Belg Frederiek Nolfa, kolarz biorący udział w wyścigu w Katarze.

Tragedia na zgrupowaniu
Przypomnijmy, olimpijka poczuła się źle podczas treningu na zgrupowaniu kadry lekkoatletów w Portugalii. Tak opisuje to jej kolega z reprezentacji, młociarz Paweł Fajdek:

- Po rozgrzewce weszliśmy do siłowni. Zobaczyłem, że usiadła na ławce. Po chwili podniosła się i w tym momencie zemdlała. Natychmiast podbiegliśmy i udało nam się ją ocucić. Kiedy przyjechał ambulans, wsiadła do niego o własnych siłach. Nawet rozmawiała po angielsku, starając się wytłumaczyć, co jej dolega. Po przewiezieniu do szpitala portugalscy lekarze reanimowali ją ponad godzinę. Niestety, nie uratowali jej.

W sieci kontroli antydopingowych
Na forach internetowych od razu pojawiły się oskarżenia o doping i złą opiekę medyczną. Odrzucają to trenerzy i władze Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Kadrowicze są regularnie badani i wpadliby w razie brania niedozwolonych środków.

W ubiegłym roku, przed olimpiadą w Pekinie, Kamila Skolimowska sprawdzana była wielokrotnie. Z gęstego sita, programu Światowej Agencji Antydopingowej, wypadła dopiero 1 stycznia br. po wielu latach częstych kontroli.

W kolarskim peletonie
Oczywiście doping w sporcie występuje, nawet szachowi arcymistrzowie są ostatnio badani. Będzie występował nadal, póki wyczyn będzie polegał na biciu rekordów. Co znamienne, w najbardziej zdopingowanym środowisku ostatnich lat, czyli kolarskim peletonie, też są regularne badania i zdarzają się tragedie. Ostatnia miała miejsce kilkanaście dni temu, 5 lutego podczas wyścigu w Katarze. Podczas snu w hotelu zmarł wspomniany wyżej 22-latek. Belgijski kolarz po prostu się nie obudził.

Przyczyny bada policja. W światku kolarskim krążą opowieści, jak to zawodnicy są czasem w nocy budzeni, by potrenować, ponieważ przedawkowanie dopingującego EPO zagęszcza krew do stanu grożącego zatorem, a puls spada do minimalnych wartości. Ale gdy w 2003 roku podczas Deutschland Tour w pokoju hotelowym w Dreźnie zmarł francuski kolarz Fabrice Salanson, sekcja zwłok niczego nie wykazała. Sprawę umorzono.

Nie sposób też nie wspomnieć o naszym mistrzu świata w kolarstwie, Joachimie Halupczoku, który zmarł 15 lat temu, też 5 lutego! Tego dnia 24-latek miał grać na sali w piłkę, ale źle się poczuł i zmarł. Oskarżenia o doping nie zostały udowodnione, a zawodnik miał arytmię serca.

Choroba wrodzona?
Portugalscy lekarze twierdzą, że przyczyną śmierci Kamili Skolimowskiej był zator tętnicy płucnej. Nie ma powodu im nie wierzyć, choć polska prokuratura wszczęła w tej sprawie dochodzenie, którego wyniki poznamy w przyszłości.

Ojciec Kamili, Robert Skolimowski, w przeszłości ciężarowiec i olimpijczyk (szósty w igrzyskach w Moskwie) powiedział, że do śmierci córki mogły przyczynić się uwarunkowania genetyczne. Okazało się, że jej wujek zmarł w podobny sposób w wrześniu ubiegłego roku.

Jego syn, wicemistrz świata strongmanów, zaczął wtedy się leczyć. Kamila nie zdążyła, w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej miała być znów w najbliższy poniedziałek. Ale wcześniej była badana co pół roku, ostatnio 7 stycznia, kiedy przeszła dodatkowe kontrole. Nic niepokojącego nie wykryły. Tak samo było w przypadku hiszpańskiego piłkarza Antonio Puerty.

Tragedia w blasku fleszy
To, co się stało z Kamilą, widzieli tylko będący na zgrupowaniu sportowcy i lekarze. Śmierć 22-letniego piłkarza Sevilli Antonio Puerty widziały tysiące kibiców, bo doszło do niej dwa lata temu podczas meczu ligi hiszpańskiej.
Zawodnik nagle zasłabł, upadł i stracił przytomność. Ocknął się, dokładnie tak jak Kamila. Rozmawiał z lekarzami i o własnych siłach doszedł do szatni. Tam ponownie stracił przytomność.

Został odwieziony do szpitala, w którym umarł. Mimo najlepszej opieki medycznej, którą był otoczony. Okazało się, że zasłabł nie po raz pierwszy. Władze klubu zapewniają, że przed rozpoczęciem sezonu przeszedł dokładne badania lekarskie, które nie wykazały żadnego zagrożenia dla zdrowia.

Serce nie wytrzymuje
Podobne przypadki można mnożyć. Lekarze już je nawet statystycznie zbadali. Są zgodni, że nagłe śmierci młodych sportowców są zwykle spowodowane (ok. 98 proc. przypadków) groźnymi zaburzeniami rytmu serca, wynikającymi z nadmiernego wysiłku. Zazwyczaj są one związane z niewykrytymi wadami wrodzonymi.

Ze zbadanych zgonów, 90 proc. nastąpiło podczas zawodów. Statystyka mówi, że najczęściej bezpośrednią przyczyną śmierci jest migotanie komór i nagłe zatrzymanie akcji serca, ale zanim takie objawy się pojawią, musi zaistnieć wiele powiązanych ze sobą zjawisk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!