Spowalniacz w Mielnie budzi emocje. Kierowcy są na nie

Gdy więc w weekend spowalniacz już funkcjonował, kilku kierowców musiało ostro hamować w ostatniej chwili, by nie zgubić koła... Dzięki temu spowalniaczowi ma być tutaj bezpieczniej. Ale według kierowców jest wręcz odwrotnie.

- Po pierwsze, ten spowalniacz jest zupełnie niewidoczny. Po drugie, stanął na trasie wylotowej, i to na łuku drogi. Jadący szybko pojazd uprzywilejowany, na przykład straż pożarna, wyskoczy wprost na pieszych. I po trzecie, jeśli już koniecznie chcieli tu spowolnić ruch, bo będzie nowy ośrodek wypoczynkowy i pojawi się więcej pieszych, to powinni byli zrobić porządną wysepkę, poszerzyć ten zakręt, a nie robić wszystko najtańszym kosztem. Ten spowalniacz to jakiś żart! To skończy się tragedią - denerwują się nasi rozmówcy.

W Powiatowym Zarządzie Dróg w Koszalinie usłyszeliśmy, że projekt został zatwierdzony przez policję i odpowiednie wydziały w powiecie.

- A wniosek złożył rzeczywiście właściciel nowego ośrodka wczasowego. I to on sfinansował budowę tego spowalniacza. Owszem, na drogach powiatowych, za zgodą policji, można stawiać takie spowalniacze - dodaje Jerzy Banasiak, rzecznik koszalińskiego starostwa.

Zawodowi kierowcy z Mielna zapowiadają protest.

- Bezpieczeństwo: tak! Ale spowalniacz absolutnie nie! Przez niego jest tutaj niebezpiecznie.

Zobacz także Rozmowa Tygodnia GK24 z Moniką Kosiec z KMP w Koszalinie

POLECAMY:

Droga S6. Czerwiec na budowie obwodnicy Koszalina i Sianowa [ZDJĘCIA]

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego