Dla mamy Michałka, Bożeny Mróz, oznacza to, że wyjazd na zaplanowaną wcześniej rehabilitację nie będzie kilkunastogodzinną morderczą wyprawą pociągiem, z konicznością wykupienia nie jednego, a trzech miejsc dla leżącego dziecka. - Moje dziecko musi w takiej podróży leżeć - mówi nam pani Bożena. - Bo na tym też polega nasza nieszczęście, że mój syn przed tą koszmarną rehabilitacją mógł siedzieć, a nawet chodzić. Co prawda poruszał się z coraz większą trudnością, ale chodził. Dwie operacje, którym go poddano miały usprawnić jego nóżki.
Nagłośnioną przez media sprawą Michałka zainteresowali się też: rzecznik praw dziecka, rzecznik ubezpieczonych, rzecznik praw pacjenta. Pomoc zadeklarował Bohdan Smoleń, aktor, którego fundacja Stworzenia Pana Smolenia, pomaga m.in. niepełnosprawnym dzieciom.
Dzięki medialnemu rozgłosowi nadanemu historii chłopca z Kołobrzegu, znalazł się też biegły, który w ciągu dwóch tygodni gotów jest wydać opinię w sprawie podejrzeń o okaleczenie chłopca przez rehabilitantów ze szczecińskiego szpitala. Przypomnijmy, Bożena Mróz zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Prokuratura zawiesiła jednak śledztwo, bo jedyny biegły, który wyraził wolę zbadania przypadku Michałka, mógłby się nim zająć za dwa lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?