- To wręcz niebywałe, niezwykle bulwersujące, sprowadzające się do nieuprawnionej inwigilacji posła Lubczyka i dyrektora jego biura poselskiego, bo już studenci po kursie postępowania karnego wiedzą, że jeśli chodzi o smartfony stosuje się wobec nich zupełnie inne przepisy. Na pewno nie te, które cytuje pani prokurator - mówił Zientarski.
Przypomnijmy, chodzi o telefon Błażeja Papiernika, który - na polecenie prokuratury, po przesłuchaniu Papiernika w sprawie działającej w czasie pandemii koszalińskiej dyskoteki - został mu zabrany. Papiernik był przesłuchiwany wtedy przez policję jako świadek zdarzenia.
- Podstawa prawna zatrzymania tego telefonu jest fałszywa - mówił dalej Zientarski. - Są to tylko pozory podstawy prawnej. Telefon można zatrzymać tylko za zgodą sądu.
Mecenas Zientarski podkreślił ponadto, że sprawa jest zupełnie „naciągana”, ponieważ nie doszło do złamania prawa, gdy chodzi o działającą dyskotekę. - Ograniczyć prawa obywatelskie można tylko i wyłącznie ustawą, wprowadzając stan nadzwyczajny. Tego nie ma! Sądy takie więc sprawy umarzają, wiedzą to Polacy, wiedzą to na pewno prokuratorzy. Dlatego skarga na tę panią prokurator zostanie wysłana do Prokuratury Krajowej oraz do marszałka sejmu. Domagamy się wyciągnięcia wobec niej konsekwencji.
- Dodam, że mimo iż minęło już sześć dni, nadal nie zwrócono mi tego telefonu - zakończył Błażej Papiernik.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?