- Po latach rozdrapują rany, ale chcą zdążyć jeszcze podziękować tym, którzy uratowali im życie - mówi o uratowanych przez Polaków w czasie wojny Żydach szefowa Departamentu Sprawiedliwych ambasady Izraela, Ewa Rudnik.
Dziś, gdy niemal wszystko jest wolno, trudno zrozumieć motywy postępowania tych, który pod groźbą zabicia całej rodziny ukrywali w czasie wojny żydowskie rodziny. Mimo upłynięcia ponad 60 lat od tamtych wydarzeń, jego bezpośredni uczestnicy mówią o tym łamiącym się głosem, a z oczu lecą im łzy.
Dzisiaj w Książnicy Pomorskiej wiceambasador Izraela w Polsce Yahel Vilan wręczył potomkom tych, którzy w czasie wojny ratowali bezinteresownie Żydów najważniejsze izraelskie odznaczenie Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
- Jedna trzecia z 6 tysięcy odznaczonych pochodzi z Polski - podkreślił ambasador. - Uważam, że to, co zrobili wasi dziadkowie i rodzice powinno być moralnym światłem, którym powinni kierować się w życiu wszyscy ludzie.
- Przepraszam, jeszcze dziś trudno mi o tym mówić - po twarzy Mirona Tkacza potoczyły się łzy, a głos mu się łamał, gdy wspominał lata wojny, niepewności i przyjaźni z Melechem Segalem.
Jego rodzice, Maria i Andrzej Tkaczowie dwukrotnie ukrywali przed Niemcami we wsi Łukowe w Bieszczadach dużą rodzinę Segalów. Gdy Segalowie przeszli w inne miejsce, w czasie łapanki zostali zabici. Uratował się tylko 16-letni Melech, którego Tkaczowie przez 8 miesięcy skutecznie ukrywali do czasu nadejścia Rosjan.
W wileńskim domu Marii i Jana Lisowskich działała w czasie wojny radiostacja. W wykopanej skrytce ukryli też Awsieja Bezdańskiego z żoną Anną i dwiema córkami, Szulą i Zofią.
- Niemcy robili rewizję w domu, ale skrytki nie znaleźli - wspomina syn, Stanisław Lisowski.
- Dzięki Pawłowi Knapowi z IPN poznałem Romana Liebesa, który poszukiwał bezskutecznie moich dziadków, Łucji i Witalisa Łukasiewiczów - mówi Paweł Łukasiewicz, wnuk. - Roman, który mógłby być moim dziadkiem, stał się moim przyjacielem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?