Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzeciw w sprawie czynszów w ZBM w Koszalinie

(OPR. ING)
Archiwum
Wracamy do tematu nakazów sądowych dotyczących zwrotu nadpłaconych czynszów w ZBM w Koszalinie.

Po artykule, w którym poinformowaliśmy, że koszaliński ZBM złożył już pierwsze sprzeciwy do nakazów sądowych dotyczących zwrotu nadpłaconych czynszów pozywającym ZBM lokatorom, otrzymaliśmy pismo od Roberta Grabowskiego, rzecznika koszalińskiego ratusza. Oto jego treść:

"Nie wiem, na jakiej podstawie radca prawny - pan Adam Ostaszewski z góry zakłada, że sprzeciwy wniesione przez ZBM "nie mają szans na uznanie przez sąd, a pieniądze pobrane z naruszeniem prawa trzeba będzie oddać domagającym się ich na drodze sądowej lokatorom". (...) jako prawnik z pewnością wie, że dopiero proces sądowy rozstrzygnie o zasadności lub bezzasadności roszczenia. Dopiero przed sądem prawnicy będą mogli bardzo dokładnie przedstawić argumenty miasta, dowieść, że pieniądze, które zostały naliczone w opłatach czynszowych, zostały skonsumowane na poprawę warunków mieszkaniowych, remonty zasobów komunalnych.
Miasto wydało w latach objętych pozwem ponad 71 mln złotych na remonty komunalnej substancji mieszkaniowej. Gmina przeznaczyła wszystkie wpływy z tytułu podwyższonego czynszu najmu na cele mieszkaniowe. (...)Trzeba również wiedzieć, że co roku gmina przekazuje dotację dla ZBM na dopłaty do rzeczywistych kosztów utrzymania lokali komunalnych. Składają się na nie wszyscy mieszkańcy. W 2007 roku była to kwota 11 mln złotych, w 2008 - 9,5 mln, 2009 - 6,8 mln, 2010 - 5,6 mln, 2011 - 5 mln, 2012 - 4,2 mln złotych. W sumie daje to ogromną kwotę 42 mln złotych. (...)".

TRZY PYTANIA do Andrzeja Kierzka, wiceprezydenta Koszalina.

Czy po wyroku NSA, w którym sąd uznał, że program gospodarowania miejskim zasobem komunalnym w latach 2007-2011, na który z kolei powoływał się prezydent Koszalina podwyższając czterokrotnie czynsze, jest nieważny, bo nieopublikowany w Dzienniku Urzędowym, ratusz nie powinien uderzyć się w pierś, przyznać do błędu i zaakceptować postanowienia nakazowe sądu i oddawać lokatorom pieniądze?

- My nie popełniliśmy żadnego błędu. W 2007 roku, kiedy uchwalany był program, wojewoda odmawiał publikacji uchwały w Dzienniku Urzędowym. Jedyny nasz błąd, że tej odmowy nie mamy na piśmie, nie wystąpiliśmy o to, jak Szczecin czy Świnoujście. Tak byśmy mieli wszystko czarno na białym. Inne gminy w ogóle tego programu nie uchwalały i z perspektywy czasu, chyba na tym wygrały. Bo nie trzeba go mieć, by móc podwyższać czynsze. Sąd składanych lawinowo pozwów nie rozpatruje pod względem merytorycznym, a formalnym, stąd pierwsze postanowienia nakazowe. Gdybyśmy nie złożyli sprzeciwu, stałyby się wymagalne. A my chcemy merytorycznego rozpatrzenia każdej ze spraw.

Są pierwsze sprzeciwy, niedługo więc będą pierwsze procesy. I choć w polskim prawie nie ma precedensu, wydaje się, że te sprawy będą bliźniaczo podobne. Jeśli więc pierwsze wyroki zapadną na niekorzyść ZBM, czy sensownym będzie składanie kolejnych sprzeciwów?

- Nie wiem, nie umiem powiedzieć. Ale pewnie nie, by nie brnąć w koszty. Ale obecnie, patrząc na to, jak się rozwinęła sytuacja w Szczecinie, w którym sądy ostatecznie nie przyznały zwrotu czynszów lokatorom, oprócz jednego przypadku, w którym też w grę wszedł błąd formalny, za wcześnie się nad tym zastanawiać. Sam, choćby ze względu na wymiar społeczny, jestem przeciwnikiem zwrotu tych czynszów. To byłoby po prostu niesprawiedliwe, bo pieniądze z podwyżek zostały wydane wyłącznie na pokrycie kosztów ich utrzymania. Liczę, że organizator akcji składania pozwów informuje lokatorów, że w razie przegranej w sądzie, to oni ponosić będą koszty sądowe i zastępstwa procesowego.

Ile pieniędzy kosztowała już miasto ta sprawa ?
- Nie robiliśmy takiej kalkulacji, ale raczej na razie możemy mówić głównie o kosztach nie finansowych, a dodatkowej mrówczej pracy w dziale księgowości i prawnym. Owszem, urzędnicy wykonują te zadania w ramach etatu, ale tym samym nie mają czasu na inne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!