Robert P. to były policjant z referatu dochodzeniowo-śledczego miasteckiej policji. Aresztowano go w marcu w głośnej narkotykowej sprawie. Prokuratura oskarżyła Roberta P. o osiem przestępstw. Najpoważniejsze dotyczyły ostrzegania przestępcy o "nalotach" policji w zamian za narkotyki, udaremnienie akcji w Wołczy Wielkiej, gdzie miało znajdować się 300 litrów nielegalnego spirytusu oraz wzięcie butelki wódki w zamian za "ochronę" Witolda W., który jeździł bez prawa jazdy. Były policjant nie przyznał się do winy. Przyznał się tylko do posiadania i zażywania narkotyków.
Prokurator Tomasz Walendziak zażądał dla Roberta P. trzech lat więzienia. Adwokat wniósł o uniewinnienie od najpoważniejszych zarzutów oraz niską karę, jeśli chodzi o posiadanie i zażywanie narkotyków. Sąd, mimo że skazał Roberta P. na półtora roku bezwzględnego więzienia, to uchylił mu tymczasowy areszt, w którym przebywał od marca tego roku. - Wyrok nie jest prawomocny ani surowy. Nie ma też groźby matactwa - uzasadnił decyzję sąd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?