Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śródmiejska przecięła miasto

(kos)
Wczoraj po wielu miesiącach prac oddano do użytku ulicę śródmiejską.
Wczoraj po wielu miesiącach prac oddano do użytku ulicę śródmiejską. Radek Brzostek
Ma tylu zwolenników, co przeciwników. Na kilka długich miesięcy jej budowa sparaliżowała ruch w mieście, a i teraz nadal spędza sen z powiek wielu kierowcom. Wczoraj w Koszalinie oddano do użytku tzw. ulicę śródmiejską noszącą imię Janka Stawisińskiego.

Pomysł budowy śródmiejskiej nie był nowy. Inwestycję zaplanowano już w latach sześćdziesiątych XX wieku. Prace udało się jednak rozpocząć dopiero pod koniec 2004 roku. Ulica ma 1,7 km długości. Wydano na nią ponad 20 milionów złotych brutto (ok. 12 mln złotych dała Unia Europejska). Droga zaczyna się przy rondzie ,,Solidarności" (gdzie zbiega się ul. Połczyńska z Gnieźnieńską) i przebiega równolegle do ul. Legnickiej, przecina ul. Modrzejewskiej i Racławicką, i wiedzie dalej między Starostwem Powiatowym a Politechniką Koszalińską. Ulica Stawisińskiego przecina ul. Zwycięstwa i Piłsudskiego, i łączy się z rondem przy ul. Kościuszki.
Rozmachu towarzyszącego budowie drogi nie widzieliśmy w Koszalinie od lat. Przy okazji wyburzono kamienice, pawilony handlowe i kościół przy ul. Gwardii Ludowej. Konieczna była też przebudowa wodociągów, sieci ciepłowniczej, linii energetycznych. Przy ulicy zainstalowano ekrany dźwiękochłonne, nowe latarnie i sygnalizację świetlną.
- Wbrew malkontentom mamy nowoczesną drogę - stwierdził podczas otwarcia Zbigniew Piłat, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Koszalinie.
Nowoczesna zapewne jest (jako jedyna w mieście spełnia unijne normy wytrzymałości), ale - tak jak było w założeniach - nie rozładuje ruchu w Koszalinie. - Nowa ulica nie rozwiąże problemów komunikacyjnych - nie ukrywa Mirosław Mikietyński, prezydent Koszalina. - Samochodów przybywa bowiem szybciej niż ulic, ale cieszmy się z tego co mamy.
Kierowcy raczej nie mają powodów do radości. Niektórzy mówią wprost, że droga jest zupełnie niepotrzebna, a zamiast ułatwiać jazdę powoduje tylko zamieszanie. Tuż po otwarciu ulicy sami przejechaliśmy się tą trasą. Problemy pojawiają się przy skrzyżowaniu ulicy Stawisińskiego z ul. Racławicką i z ul. Modrzejewskiej. W obu tych miejscach zainstalowano sygnalizację świetlną. Po co? Ponoć po to, by ułatwić dojazd do Politechniki Koszalińskiej i przejazd z ul. Modrzejewskiej w kierunku ul. Orlej. W praktyce może być tak, że jeżeli nie będzie synchronizacji świateł (choć urzędnicy zarzekają się, że będzie) i kierowcy nie będą mogli pokonać ul. Stawisińskiego za jednym "zamachem" to droga zostanie całkowicie zakorkowana. Co 100 metrów trzeba się będzie bowiem zatrzymywać na światłach. Problemem, o którym wielokrotnie informowaliśmy jest też rondo ,,Solidarności". Kierowcy nadal nie wiedzą jak tędy jeździć, bo jest to pierwsze w Koszalinie rondo z dwoma pasami ruchu. Większość zmotoryzowanych jeździ więc na wyczucie, bezpiecznie trzymając się zewnętrznego pasa. Zdaniem wielu kierowców rondo jest też zbyt duże i źle wyprofilowane. Przy zjeździe auto nieco "wyrzuca" z trasy. Nie brakuje jednak także zwolenników nowej ulicy.
- Ta droga jest całkiem fajna - mówi Władysław Cieślik, taksówkarz z Koszalina z 40-letnim stażem. - Szybciej można dojechać do ul. Gnieźnieńskiej, nie trzeba się pchać przez centrum. Ulica powinna usprawnić ruch. Kierowcy muszą się tylko do niej przyzwyczaić. To prawda, że na rondzie ,,Solidarności" ludzie zajeżdżają sobie drogę, ale tu kłania się brak umiejętności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!