Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Gawłowski podczas konferencji w Koszalinie: Nie mam nic do ukrycia

Marzena Sutryk
Poseł PO Stanisław Gawłowski zorganizował wczoraj konferencję. Pierwszą po długiej przerwie. Na początku podsumował minione wybory samorządowe.

Było też m. in. o szczycie klimatycznym, który w grudniu odbędzie się w Katowicach, o pomysłach spółki Wody Polskie na jezioro Jamno i wrota sztormowe i o polityce rządu, zwłaszcza w obszarze sądownictwa. Było też o sprawie prokuratorskiej samego zainteresowanego. Czy spodziewa się kolejnego zatrzymania przez służby (już raz trafił do aresztu z powodu zarzutów korupcyjnych, o których polityk mówi, że od początku stanowią rozgrywkę polityczną wokół jego osoby ze strony PiS; teraz prokuratura przygotowała kolejny wniosek w sprawie zatrzymania; sam polityk zrzekł się immunitetu, tłumacząc, że nie ma nic do ukrycia i oczekuje wyjaśnienia sprawy podczas procesu sądowego)?

- Ja się niczego nie spodziewam... Nie wiem, czego się spodziewać... Moja rodzina, ja, musimy przez to przejść. Zrzekłem się immunitetu, bo nie mam nic do ukrycia. Niczego się nie boję. Liczę na to, że prokuratura jak najszybciej skieruje sprawę do sądu i że sprawa zostanie wyjaśniona, a państwo będziecie mogli zobaczyć dokumenty, które świadczą o tym, że to wszystko to sprawa polityczna, nic więcej - mówił polityk. - Ja ze swojej strony oczekuję powołania komisji śledczej w sprawie KNF, postępowania w sprawie pana Glapińskiego, na to, czy immunitetu zrzekną się panowie Sasin, Jackowski, Bierecki (politycy PiS, którzy - według doniesień mediów ogólnopolskich - mieli dostawać pieniądze ze SKOK - dop. red.) - to są sprawy, które wymagają wyjaśnienia.

Stanisław Gawłowski przytaczał też kolejne argumenty rozstrzygające o tym, że - jak podkreśla wielokrotnie - jego sprawa jest polityczna. Mówił m. in. o ekspertyzie zleconej prokuraturze w sprawie słynnego zegarka, który miał on dostać jako łapówkę, a który widoczny jest na zdjęciu u kogoś innego - u mężczyzny, który twierdzi, że ów zegarek miał dać S. Gawłowskiemu (zdjęcie to zrobił sam S. Gawłowski).

- I wiecie dlaczego prokuratura nie chce ujawnić wyników tej ekspertyzy? Bo według mnie wynika z niej, że to ja mówię prawdę, że nie dostałem tego zegarka, że zostałem pomówiony - mówił wczoraj poseł. - A pomawiają mnie ludzie, którzy mają zarzuty. W innych sprawach, gdy dotyczy to polityków PiS, działacze PiS mówią, że osoby z zarzutami nie są wiarygodne, to dlaczego w mojej sprawie jest inaczej?

O wyborach samorządowych w województwie Stanisław Gawłowski mówi wprost: - PiS przerżnęło te wybory, dostało czerwoną kartkę od mieszkańców i za to mieszkańcom dziękuję. Mieszkańcy pokazali, że nam ufają - mówił poseł.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!