Robert Szank wygrał konkurs na dyrektora Specjalistycznego Zespołu Gruźlicy i Chorób Płuc w Koszalinie. Wynik konkursu musi jeszcze zatwierdzić Zarząd Województwa Zachodniopomorskiego. Ma się tym zająć na najbliższym posiedzeniu, które planowane jest w przyszłym tygodniu. Jeśli wybór zyska akceptację Zarządu, nowy dyrektor przejmie obowiązki już wkrótce. Zastąpi na tym stanowisku dotychczasową dyrektor Reginę Wasilewską - Kitę, która podjęła decyzję o przejściu od 1 lipca na emeryturę. Od tamtej pory do czasu wyłonienia nowego dyrektora lecznicą kierował Lesław Mazur, pełniący od wielu lat w SZGiChP funkcję zastępcy dyrektora do spraw ekonomicznych.
O stanowisko szefa SZGiChP ubiegało się pięciu kandydatów, w trakcie konkursu okazało się jednak, że dwie kandydatury nie spełniały wymogów formalnych. Na "placu boju" pozostali więc trzej kandydaci. Większość głosów 12 - osobowej komisji uzyskał Robert Szank.
Ma 42 lata. Ostatnio pełnił funkcję prezesa koszalińskiego Parku Technologicznego, spółki utworzonej w 2009 roku przez miasto Koszalin i Politechnikę Koszalińską. Ukończył m.in. ekonomię, marketing i zarządzanie na uniwersytecie w Siegen w Niemczech oraz studia podyplomowe - kierunek wiedza o Europie i Integracji Europejskiej - na Wydziale Nauk Społecznych uniwersytetu poznańskiego i studia studia podyplomowe z zakresu wyceny nieruchomości w Politechnice Koszalińskiej.
Robert Szank będzie w Specjalistycznym Zespole Gruźlicy i Chorób Płuc pierwszym od wielu lat dyrektorem nie - lekarzem. Co zaważyło na takiej decyzji komisji?
- Skończyły się czasy kiedy lekarze, ordynatorzy zajmowali się również zarządzaniem szpitalami. Teraz trzeba się poświęcić albo pracy lekarskiej, albo zarządzaniu szpitalem. Znajduje się jeszcze takie wyjątki , gdzie lekarze są dobrymi zarządcami, jak choćby dyrektor koszalińskiego szpitala - ale to już ostatni Mohikanie - mówi Marek Hok, członek Zarządu Województwa Zachodniopomorskiego, który przewodniczył komisji konkursowej. - Obecnie szpital to jest firma, duże przedsiębiorstwo zatrudniające setki ludzi, dysponujące ogromnym budżetem. Taka firma wymaga menedżerskiego zarządzania. Kandydatura pana Roberta Szanka najbardziej odpowiadała członkom komisji konkursowej - uzasadnia wybór Marek Hok.
Robert Szank: Wcale nie uciekam
Rozmawiamy z Robertem Szankiem, dotychczasowym prezesem Parku Technologicznego w Koszalinie.
- Ucieka Pan z tonącego okrętu?
Robert Szank- Absolutnie nie, skąd taka informacja? Ja już dawno zamierzałem odejść. A że moja 2-letnia kadencja dobiegłaby końca w listopadzie, to miałem do wyboru: albo czekać aż mi podziękują albo zacząć szukać pracy. Nie czekałem. Znalazłem.
- Spodziewał się Pan, że Panu podziękują?
Robert Szank- Nawet nie myślałem o tym aż tak daleko. Ale ustalenia były takie, że jedną kadencję prezesem jest przedstawiciel ratusza - teraz to byłem ja, a drugą - przedstawiciel uczelni. Więc i tak nie mógłbym być dalej prezesem.
- W jakiej kondycji zostawia Pan spółkę, czyli Park Technologiczny?
Robert Szank- Kondycja... Spółka funkcjonuje, nie jest w stanie likwidacji.
- I ma prawie milion złotych straty.
Robert Szank- Nie milion, a 800 tys. złotych. Problemem są wysokie koszty funkcjonowania spółki w oparciu o obiekt, który należy do uczelni.
- A teraz będzie Pan kierował szpitalem. Jakie ma Pan doświadczenie w tym kierunku?
Robert Szank- Jestem do tego bardzo dobrze przygotowany. Mam uprawnienia ministra skarbu do zasiadania w spółkach z udziałem samorządu terytorialnego i skarbu państwa.
- Należy Pan albo należał wcześniej do Platformy Obywatelskiej?
Robert Szank- Nie, nigdy nie należałem i teraz też nie należę do żadnej partii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?