Starcie burmistrza Szczecinka i starosty na konferencji o szpitalu [zdjęcia]

- Komunikacja Miejska Usługi odmówiła tankowania karetek pogotowia, czy tak postępuje udziałowiec szpitala? – grzmiał na konferencji prasowej starosta szczecinecki Krzysztof Lis wyjaśniając, że powiatowo-miejski szpital ma długi u około 300 podmiotów, ale to spółki należące do miasta podjęły tak radykalne kroki. Lecznica jest winna KM kilkadziesiąt tysięcy za paliwo, jej pojazdy zatankują tam jedynie za gotówkę. Z kolei Miejska Energetyka Cieplna (około 300 tys. zł szpitala zaległości za ogrzewanie) przymierza się do skierowania sprawy do sądu.

- Robię wszystko, aby utrzymać szpital w ruchu – mówił nowy prezes spółki szpitalnej Marek Kotschy. Zeszły rok zamknęła ona 9,6 mln zł strat, po pierwszym półroczu jest kolejnych 5 mln zł na minusie, a każdy kolejny miesiąc przynosi około 800 tys. zł start. Szef szpitala mówi, że każdy oddział przynosi straty i przygotowuje program naprawczy, który ma w ciągu 3 lat wyprowadzić szpital na prostą.

Na razie jednak trzeba ratować się jak da, bo wierzyciele nie będą czekać w nieskończoność – stąd powiat (60 proc. udziałów) dofinansował już spółkę milionem zł, kolejny pożyczy i zapewne też zamieni na udziały. Miasto (40 proc. udziałów) przekazało 1,5 mln zł i tych dniach – nie bez ponagleń starostwa - kolejne pół miliona. – Byliśmy także w ZUS-ie, aby omówić rozłożenie na raty około 3 mln zł zobowiązań wobec niego, być może częściowo umorzyć – Krzysztof Lis dodaje, że szpital spróbuje także zaciągnąć kredyt w Banku Gospodarstwa Krajowego, aby zachować płynność finansową.

SĄ ZWOLNIENIA
Nie obejdzie się bez cięć – już zwolniono 15 osób z administracji i obsługi. Dyscyplinarkę dostała główna księgowa i kasjerka za – jak ujawnił Marek Kotschy – nieprawidłowości w rozliczaniu poprzedniego prezesa Radosława Niemca. Jak już informowaliśmy, po zmianie rady nadzorczej nie przedłużono z nim kontraktu, a trwający audyt ujawnił, że pobierał on zaliczki z kasy szpitala czy w ramach delegacji rozliczał np. wymianę opon w prywatnym aucie. Jego następca zawiadomił o możliwości popełnienia przestępstwa prokuraturę.

Szpital zamierza się też wycofać z zakupu usług w firmach zewnętrznych, czy zmniejszyć wysokości kontaktów. Będą kolejne redukcje, choć starosta zapewnia, że nie obejmą lekarzy i pielęgniarek. – Spotkam się z ordynatorami i pielęgniarkami oddziałowymi, aby omówić możliwe oszczędności – prezes szpitala nie chciał się wypowiadać czy oznacza to ograniczenie działalności medycznej lub likwidację jakiegoś oddziału.

SZYBKA RIPOSTA MIASTA
Konferencja miała niecodzienny przebieg, bo przysłuchiwali się jej włodarze Szczecinka, którzy potem zwołali własny briefing prasowy odnosząc się do zarzutów większościowego udziałowca. – Jak się tankuje, to trzeba płacić – burmistrz Daniel Rak mówił, że odmowa dalszego kredytowania szpitala przez spółkę jest decyzją jej szefa, który musi dbać o swoją firmę.

Przedstawiciele miasta utyskiwali, że po zmianie rady nadzorczej szpitala są ignorowani przez większościowego udziałowca, który oczekuje jedynie, aby miasto wykładało gotówkę. – To starostwo jest udziałowcem większościowym i przez 12 lat wszystkie ważniejsze decyzje w szpitalu zapadały przy udziale starosty – burmistrz odniósł się także do zarzutu Krzysztofa Lisa, iż był w tym czasie odcinany od informacji o tym co dzieje się szpitalu. Przypomnijmy, że w tym czasie powiatem rządziła koalicja starościńskiego Porozumienia Samorządowego i Platformy Obywatelskiej, do której należy Daniel Rak i jego poprzednik Jerzy Hardie-Douglas, nota bene pomysłodawca utworzenia spółki szpitalnej i zaangażowania w niej miasta.

Po politycznym rozwodzie (PS rządzi teraz z Prawem i Sprawiedliwością) drogi samorządów się rozeszły, delikatnie mówiąc. Daniel Rak rozważa możliwość wycofania się miasta ze szpitala, ale sam przyznaje, że to trudne z uwagi na zapisy umowy spółki, które ewentualną sprzedaż udziałów uzależniają od zgody drugiego wspólnika. Sam więc proponuje, aby kluczowe decyzje w szpitalu podejmować głosując nie udziałami, ale przy obopólnej zgodzie obu wspólników. O to będzie raczej trudno, bo w starostwie obawiają się paraliżu decyzyjnego.
Światełko w tunelu zapalił na koniec wiceburmistrz Maciej Makselon: - Wszystkim nam powinien przyświecać nadrzędny cel: poprawa opieki zdrowotnej i dobro pacjentów.

AKTUALIZACJA
Oświadczenie spółki Komunikacja Miejska Usługi

Decyzja KM Usługi spółka z o.o. w zakresie realizacji umowy dostaw paliw dla Szpitala w Szczecinku dotyczy tylko formy płatności. Szpital w Szczecinku jest dłużny spółce 47 087,41 zł. ztego najstarsza zaległość przeterminowana jest o 64 dni.

KM Usługi spółka z o.o. ma obowiązek zapłacić swojemu dostawcy paliw w terminie 30 dni. Spółka nie posiada własnych środków na kredytowanie odbiorców.

Szpital w Szczecinku za nabywane paliwa płacił w ciągu 30 dni na podstawie faktur zbiorczych wystawianych dwa razy w miesiącu, praktycznie oznacza to, że Szpital kredytowany jest przez spółkę przez okres 45 dni.

Nieterminowe regulowanie płatności przez odbiorców paliwa w konsekwencji może doprowadzić do utraty płynności i wstrzymania lub ograniczenia dostaw na jej rzecz, a spółka zaopatruje wiele przedsiębiorstw oraz jednostek organizacyjnych na podstawie zawartych umów z których mamy obowiązek się wywiązać.
Pomimo wielokrotnych prób nawiązania negocjacji z przedstawicielem Szpitala w Szczecinku, nie było zainteresowania do rozmów w sprawie porozumienia co do terminu spłaty długu. Dla ochrony interesów spółki, którą reprezentuję podjąłem decyzję, że do czasu spłaty zaległości Szpital w Szczecinku będzie mógł tankować swoje pojazdy na dotychczasowych warunkach lecz z płatnością gotówkową.

Jest to jedyny powód podjęcia przez Zarząd Spółki powyższej decyzji.

Robert Robak, prezes KM Usługi