MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stare zdjęcie z I Komunii Świętej. Ta dziewczynka to ja

Piotr Polechoński [email protected]
Bożena Omańska na ulicy Harcerskiej 47 lat póżniej. W rękach trzyma egzemplarz naszej gazety ze zdjęciem, na którym wśród innych dzieci rozpoznała samą siebie.
Bożena Omańska na ulicy Harcerskiej 47 lat póżniej. W rękach trzyma egzemplarz naszej gazety ze zdjęciem, na którym wśród innych dzieci rozpoznała samą siebie. Radosław Brzostek
Niedawno w Głosie Koszalińskim opublikowaliśmy zdjęcie z lat 60, z dziećmi idącymi w procesji w święto Bożego Ciała. Nasza Czytelniczka nie mogła uwierzyć, gdy je zobaczyła. - Jedno z tych dzieci to przecież ja - mówi wzruszona.

- Ktoś z rodziny mi powiedział, że "Głos" opublikował zdjęcie, na którym jestem. Nie mogłam w to uwierzyć - mówi Bożena Omańska. - Ale biorę gazetę, patrzę: no, faktycznie, to ja, Aż się wzruszyłam, że po tylu latach trafiłam na łamy gazety i to jeszcze jako mała dziewczyna z czasów, gdy i miasto i życie były zupełnie inne niż teraz - mówi z uśmiechem.

Przypomnijmy: zdjęcie z rodzinnego archiwum zaskanowała i przysłała do nas Anna Kuras, młoda koszalinianka i miłośniczka historii swojego rodzinnego miasta. Według jej opisu fotografia została zrobiona około roku 1968, na ulicy Harcerskiej, w pobliżu dzisiejszej siedziby Urzędu Miar i Wag. - Ale według mnie to było nieco wcześniej, w roku 1966. Bo właśnie wtedy przystąpiłam do Pierwszej Komunii Świętej, a wiadomo, że to właśnie komunijne dziewczynki sypały kwiatki na drodze procesji - wspomina pani Bożena.

Dodaje, że samej procesji nie pamięta zbyt dobrze, ale pamięta wielką skromność, jaką wówczas cechowały się komunijne uroczystości.

- Nie było wtedy mowy o jakiejkolwiek wystawności. Nikt nawet nie pomyślał, żeby przyjęcia komunijne organizować w restauracjach. Po pierwsze nikogo nie było na to stać, a po drugie to nie było wtedy przyjęte. Przyjęcia miały charakter bardzo rodzinny i odbywały się w domu rodziców komunijnych dzieci. Pomimo to miały one niezapomniany klimat, który człowiek pamięta przez całe życie - wspomina koszalinianka. Dodaje też, że komunijne pamiątki wówczas rzeczywiście miały charakter pamiątek, a nie drogich prezentów, które dziś tak zdominowały tę uroczystość.

- Ja jeszcze przystępowałam do Pierwszej Komunii Świętej w czasach, gdy nawet prezenty w formie zwykłych zegarków były wielką rzadkością. Najczęściej były to złote lub srebrne łańcuszki z medalikiem lub krzyżykiem i to wszystko. Ale przynajmniej nie było porównań, kto dostał okazalszy prezent, nikt nie czuł się lepszy ani gorszy - dodaje pani Bożena. - To bardzo miłe, że opublikowaliście to zdjęcie. Dzięki temu choć na chwilę mogłam wrócić do mojego dzieciństwa i odbyć tę podróż w czasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!