Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Staropolskie przepisy na wielkanocnym stole

Aleksandra Chacińska
Historyk Jarosław Dumanowski wydał m.in. opracowanie pierwszej polskiej książki kucharskiej „Compendium felculorum”
Historyk Jarosław Dumanowski wydał m.in. opracowanie pierwszej polskiej książki kucharskiej „Compendium felculorum” archiwum prywatne
Z prof. Jarosławem Dumanowskim, o tradycyjnych wielkanocnych smakach, rozmawia Aleksandra Chacińska.

Jak obchodzono Wielkanoc w okresie Rzeczypospolitej szlacheckiej?
Sposób celebrowania świąt wielkanocnych zależał od przynależności do danej grupy społecznej. Im lepiej uposażona była rodzina, tym bardziej wystawny był stół. W jadłospisie opierano się na cykliczności pór roku. Przygotowywano je z aktualnie dostępnych produktów, a Wielkanoc przypada na kalendarzową zmianę pory roku. Celebrujemy wraz ze świętem religijnym ponowne narodziny przyrody. Nasi przodkowie musieli radzić sobie z charakterystyczną dla przednówka małą dostępnością świeżych produktów. Przygotowania trwały wiele dni i tygodni. Były tym cięższe ze względu na zakazy, choćby próbowania potraw pochodzenia zwierzęcego w Wielkim Poście.

A jajko w kuchni staropolskiej?

W kuchni liczyła się pewna barokowość potraw, iluzoryczna zabawa, a efekt wizualny miał większe znaczenie niż smak. Jaja niedozwolone w Wielkim Poście przygotowywano z większą fantazją. Faszerowano je na różne sposoby, np. na słodko czy tzw. bydlinkami - rybkami podobnymi do sardynek. Według przepisu z XVIII wieku ciekawą formą podania jaj było skonstruowanie jednego wielkiego jaja poprzez gotowanie 10 żółtek i białek w pęcherzu zwierzęcym. Tworzono nawet skorupkę! Kucharz wykorzystywał potłuczone skorupki, które rozpuszczał i formował w jedną masę.

Zapomniana tradycja?

Dla wielu nieznany jest pogrzeb żuru i śledzia, który można zrozumieć dopiero w kontekście religijnym. Po przetrwaniu rygorystycznego postu, w czasie którego najczęściej jedzono żur na zmianę ze śledziem, należało symbolicznie pożegnać owe dania.

Wynoszeniu z domu śledzia i żuru towarzyszyły żartobliwe przyśpiewki i okrzyki. Śledzia, niekiedy wyciętego z drewna lub tektury, wiązano na grubym powrozie i wieszano na wierzbie nad drogą. Natomiast garnek z żurem zakopywano w ziemi lub wylewano.

Jakie napitki były najpopularniejsze?

Żony czy ochmistrzynie w dworach szlacheckich przygotowywały wiele domowych napitków. Nalewki, wódki i likiery musiały być mocno aromatyzowane. Najpopularniejsze były te z cynamonem, imbirem, skórką cytrynową. Raczono się też wódkami gdańskimi o słodko-gorzkim aromacie. Dla współczesnych były bardziej lekarstwem niż alkoholową uciechą.

Z perspektywy czasu wiemy, że miały zbawienny wpływ na przewód pokarmowy przejadających się szlachciców. W tej grupie restrykcyjny post nie był jakimś wielkim ograniczeniem. Wymyślano liczne fortele, by go ominąć w codziennej diecie. Ciekawe były starki, wódki leżakujące w dębowych beczkach od kilku do kilkudziesięciu lat. Produkt bardzo ekskluzywny, w niczym nie ustępujący zagranicznej whisky.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!