- Otrzymałem ostrzeżenie, że poszukiwani są dziennikarze, którzy przyjmą na mnie zlecenie, być może na moją rodzinę, aby tylko opisać jakieś zdarzenie – powiedział między innymi. O jakie zdarzenie chodzi? Dlaczego miałoby mu zaszkodzić? Tego nie wyjaśnił. Kto ostrzegł starostę? Tego Tomasz Tamborski również nie zdradza. Mówi za to, że: - W związku z moimi skutecznymi działaniami w sprawie sprzedaży ośrodka Gryf , popieranymi przez zarząd powiatu (…) rozpoczęto wobec mnie działania, mające na celu dyskredytację mojej osoby. Jest to forma wywierania na mnie jakiejś presji.
O czym mowa? O sprawie należącego do starostwa ośrodka wypoczynkowego Gryf, który wystawiony na sprzedaż, w październiku ubiegłego roku został wylicytowany przez spółkę, wieloletniego dzierżawcę. Ale sprzedaży nie sfinalizowano, a 33 mln zł nie wpłynęły na konto starostwa, bo właściciele spółki przekonują, że starostwo błędnie chciało obciążyć transakcję 23 – procentowym podatkiem VAT. Sprawa jest skomplikowana, bo już 7 lat temu starostwo znalazło się z dzierżawcą w sporze. Wtedy wypowiedziano spółce umowę na część hotelową obiektu. Poszło o to, że dzierżawca nie wypełnił zapisu o zainwestowaniu w obiekt 10 mln zł. Gdy spółka odmówiła wydania obiektu i dalej prowadziła popularny obiekt (robi to zresztą do dziś), starostwo złożyło pozew i wiosną tego roku, starosta ogłosił, że oto ma już korzystny wyrok Sądu Apelacyjnego. Niczego to jednak nie zmieniło, dzierżawca nie opuścił ośrodka, zapowiedział za to wystąpienie o kasację wyroku. Ze środowego oświadczenia dowiedzieliśmy się, że została już wybrana kancelaria komornicza, która ma odzyskać Gryfa. Sam starosta zapowiada zaś rychłe ogłoszenie kolejnego przetargu na jego sprzedaż.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?