Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starosta Tomasz Tamborski wyjdzie z aresztu. Czy do niego wróci?

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
Starosta Tomasz Tamborski w areszcie spędził miesiąc
Starosta Tomasz Tamborski w areszcie spędził miesiąc archiuwm
Tomasz Tamborski, jeden z podejrzanych w kołobrzeskiej aferze korupcyjnej, w sobotę opuści areszt tymczasowy. Architekt Jacek S. wyszedł z aresztu wczoraj rano.

Tamborski, starosta kołobrzeski, wyjdzie na wolność po miesiącu spędzonym za kratkami. Ale szczecińska Prokuratura Regionalna nadal zabiega o dłuższą izolację. Do Sądu Okręgowego w Szczecinie wpłynęło prokuratorskie zażalenie na decyzję sądu niższej instancji, odrzucającą wniosek o przedłużenie aresztu. Tylko że posiedzenie w tej sprawie wyznaczone zostało na 17 listopada. Jeżeli sąd uzna racje prokuratury, starosta będzie musiał wrócić do aresztu.

- Ale areszt to nie kara, a środek zapobiegawczy - mówi Marcin Lorenc z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie. - Służy zabezpieczeniu prawidłowego toku postępowania, m.in. uniknięciu matactwa. I temu służył w tym przypadku, bo w ciągu miesiąca prokurator nie zdążył wykonać wszystkich niezbędnych czynności.

Do tej pory sąd stał jednak na stanowisku, że miesiąc aresztu powinien wystarczyć prokuraturze na zgromadzenie dowodów winy, jeśli do przestępstwa doszło.

Przypomnijmy: Tomasz Tamborski, działacz kołobrzeskiej Platformy Obywatelskiej (zawieszony w prawach członka po aresztowaniu), to jedna z pięciu osób, które trafiły do aresztu tymczasowego z zarzutami korupcji, związanymi z planami budowy w centrum nadmorskiego Dźwirzyna dwóch obiektów sanatoryjno-hotelowych. Inwestorem jest tam potentat na rynku farmaceutycznym - wrocławska firma Hasco-Lek, która w ubiegłym roku dostała z NFOŚiGW 26 mln zł dofinansowania na odwierty w poszukiwaniu ciepłych wód geotermalnych. Zapowiadane na jesień ub. r. wiercenia rozpoczęły się dopiero tej wiosny, przedłużając na sezon, co utrudniało funkcjonowanie sąsiednich ośrodków - sypały się skargi. Ale ta inwestycja wzbudziła zainteresowanie CBA już na etapie wprowadzania zmian planistycznych, umożliwiających Hasco-Lekowi budowę obiektów o wysokości do 35 m. Jeszcze we wrześniu trzymiesięczny areszt nałożony został na wójta gminy Kołobrzeg Włodzimierza Popiołka, który miał dostać 300 tys. zł łapówki za doprowadzenie do zmian w planie zagospodarowania, korzystnych dla inwestora. Wójta został zatrzymany we Wrocławiu wraz z jednym z dyrektorów Hasco-Leku, który zdaniem prokuratury, wręczył Popiołkowi pieniądze. Jak donosi „Gazeta Polska”, to właśnie ów dyrektor nie tylko przyznał się do winy, ale i złożył obszerne wyjaśnienia. Do aresztu (na dwa miesiące) trafił także założyciel i prezes Hasco-Leku Stanisław H. Jak nam powiedział Marcin Lorenc, zarzuca mu się, że „podjął czynności, które doprowadziły do wyprowadzenia ze spółki pieniędzy przeznaczonych na łapówki”.

GP informuje, że pieniądze obiecano też staroście: „Pieniądze te miały spowodować m.in. zamknięcie prowadzonego przez starostwo na wniosek mieszkańców postępowania dotyczącego hałasu generowanego przy odwiertach geotermy. Podobnie jak w przypadku wójta, także tym razem - jak twierdzą śledczy - pieniądze na łapówkę miały pochodzić z fikcyjnych faktur opłaconych przez jedną ze spółek Hasco-Leku. Tym razem miały one przechodzić przez biuro architektoniczne S.”

Mowa o Jacku S., kołobrzeskim architekcie, który po miesiącu aresztu (sąd skrócił mu izolację z dwóch do miesiąca) wyszedł już na wolność. Jak podaje GP, to on miał przekazać pieniądze staroście, ale został zatrzymany, nim do przekazania doszło.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera