- Co roku po wakacjach przeżywamy prawdziwe oblężenie rodziców, którzy zauważają, że z ich dziećmi dzieje się coś niepokojącego.
Pobyt poza domem, brak rodzicielskiej kontroli, uśpiona czujność i niemal niczym nie ograniczone poczucie wolności - to wręcz idealne warunki, aby młody człowiek wpadł w narkotykowe czy alkoholowe sidła. To właśnie w wakacje młodzież często po raz pierwszy ma do czynienia z najróżniejszymi używkami. Z kupieniem piwa lub wina nieletni nie mają większych problemów.
To samo dotyczy popularnych narkotyków - marihuany i amfetaminy. Dilerzy pojawiają się wszędzie tam, gdzie jest zapotrzebowanie.
Co gorsza, po używki sięgają coraz młodsi ludzie. Do słupskiego oddziału PTZN trafiają nawet 14 i 15 -latkowie, którzy przyznają, że kontakt z używkami mają... od dwóch lat. Najczęściej zaczynają od "trawki".
- To oznacza, że palić zaczynali już w podstawówce. Rodzice wcześniej nie reagowali, bo myśleli że... to "tylko" papierosy. Dzieci o narkotykach wiedzą wszystko, a rodzice niewiele - mówi Walentyna Czarnik.
Trzeba poświęcić dziecku więcej uwagi, aby ustrzec je przed zagrożeniem. Rodzice, którzy podejrzewają, że dzieci sięgają po używki, mogą zaopatrzyć się w testy wykrywające obecność narkotyków w moczu.
Źródło:
Alkohol i narkotyki na wakacjach wśród nieletnich. Statystyki są porażające - gp24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?