Czworo oskarżonych odpowiada za to, że 18 lipca 2021 roku w czasie imprezy alkoholowej pozbawiło wolności, przetrzymywało i pobiło jednego z jej uczestników. W mieszkaniu w Redzikowie Mateusz K., Dorota W., Tomasz A., Kamil S. oraz Daria K. razem pili alkohol. Mateusz K. poczuł się zmęczony i położył się spać. Obok niego położyła się Dorota W. W pewnym momencie obudzono go i pokazano mu w telefonie zdjęcie, na którym trzyma dłoń na pośladku Doroty W., będącej w zażyłych relacjach z Tomaszem A.
Według śledztwa Prokuratury Rejonowej w Słupsku spotkanie zakończyło się awanturą, ubliżaniem Mateuszowi K. i wywiezieniem go samochodem - wbrew jego woli - do jego mieszkania w Słupsku. Tam nadal mu ubliżano, pluto na niego, pobito go pięściami w twarz i po całym ciele, pokopano, a także uderzano żelazkiem w różne części ciała. Napastnicy zadzwonili do przyjaciela Mateusza K. - Tomasza G. z żądaniem zapłaty 50 tysięcy złotych w zamian za uwolnienie i zaprzestanie bicia pokrzywdzonego.
34-letnia Dorota W., 38-letni Tomasz A., 35-letni Kamil S. i 30-letnia Daria K. zostali oskarżeni o to, że działając wspólnie i w porozumieniu, pozbawili wolności Mateusza K., bili go m.in. żelazkiem, powodując u pokrzywdzonego obrażenia, w tym niewielkiego krwiaka przymózgowego podtwardówkowego w lewej okolicy czołowej, co spowodowało rozstrój zdrowia na dłużej niż siedem dni. Oskarżonym zarzucono także żądanie okupu. Natomiast pozbawienie wolności pokrzywdzonego Mateusza K. prokuratura uznała za przestępstwo popełnione ze szczególnym udręczeniem. Za to grozi kara od trzech do 15 lat więzienia.
Wszyscy oskarżeni odpowiadają z wolnej stopy, ponieważ na początku śledztwa Sąd Rejonowy w Słupsku nie zastosował wobec nich tymczasowego aresztowania, lecz inne środki zapobiegawcze. Proces miał rozpocząć się w poniedziałek. Jednak na sali pojawiła się tylko Daria K. Sąd zarządził zatrzymanie i doprowadzenie przez policję Doroty W. i Tomasza A. W środę przed salą sądową był więc komplet. Jednak na bramce pracownicy ochrony zauważyli, że Tomasz A. wygląda na nietrzeźwego, wyczuli od niego woń alkoholu. Został przebadany przez nich alkotestem. Wynik - 1,09 miligrama na litr alkoholu w wydychanym powietrzu, czyli około 2,3 promila.
Po wejściu na salę oskarżony tłumaczył, że jest szefem kuchni, a wczoraj na grillu skończył pić około godziny 23-24.
Sędzia Aleksandra Szumińska zarządziła wezwanie policji, by funkcjonariusze przebadali alkotestem Tomasza A., czy może brać udział w czynnościach i czy nie doszło do naruszenia powagi sądu. Po przybyciu policjantów oskarżony został przetestowany na sali sądowej. Pierwszy wynik wyniósł 0,99 mg/l. Drugi – 0,98 mg/l, co oznaczało, że poziom malał, ale nadal przewyższał 2 promile. Z przeprowadzenia badań spisano protokół.
W tej sytuacji znowu nie odczytano aktu oskarżenia, a oskarżeni nie złożyli wyjaśnień i postępowanie dowodowe się nie rozpoczęło.
- Sąd postanowił ukarać oskarżonego Tomasza A. karą porządkową pozbawienia wolności na okres siedmiu dni za ciężkie naruszenie powagi sądu – poinformowała sędzia.
Decyzja ta została wykonana natychmiast i prosto z sali sądowej Tomasz A. trafił do aresztu. Sędzia pouczyła też oskarżonych, że ich obecność na rozprawie jest obowiązkowa, ponieważ zarzucane im czyny należą do kategorii zbrodni.
- Niestawiennictwo jest lekceważeniem sądu i utrudnianiem postępowania – dodała i podkreśliła: - Stawić się mogą osoby, które są trzeźwe.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?