Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stoi ruina w centrum wsi

Rajmund Wełnic
Tak wygląda budynek w Mosinie.
Tak wygląda budynek w Mosinie. Rajmund Wełnic
Zrujnowany młyn w centrum wsi Mosina koło Szczecinka stoi wyłącznie z przyzwyczajenia i aż prosi się o tragedię.

O ruinie powiadomił nas mieszkaniec gminy wiejskiej Szczecinek. – W Mosinie, przy głównej ulicy, mniej więcej naprzeciwko miejsca rekreacyjnego stoi budynek z czerwonej cegły – mówi. – Choć słowo „stoi” raczej nie oddaje jego aktualnego stanu, bo w każdej chwili może się zawalić. Sytuacja nie zmienia się od lat, a jeżeli już to na gorsze. Dawny młyn pozbawiony jest już dachu, mury odchyliły się od pionu w każdej chwili mogą runąć. Część już zresztą spadła na ziemię. Na szczęście chyba nikomu nic złego się jeszcze nie stało, ale po co kusić los? Budynek jest zupełnie niezabezpieczony. Każdy tu może wejść z ulicy, a przecież obok przechodzą dzieci. One mają różne pomysły. Wspomniałem też, że obok jest plac rekreacyjny i zbierają się tam mieszkańcy Mosiny. Albo kogoś skusi materiał z rozbiórki? Już widać, że ktoś ułożył stosik cegieł przed wejściem. Pamiętacie, co się stało w Starym Grabiążu koło Barwic, gdy zbieracze złomu rozpoczęli rozbiórkę na własną rękę? Pod zawalonym stropem zginął mężczyzna. Czy musi dojść do jakiegoś nieszczęścia, aby odpowiednie służy zareagowały?

O wyjaśnienia poprosiliśmy Dorotę Rusin-Hardenbricker, powiatową inspektor nadzoru budowlanego w Szczecinku: - Znamy ten budynek i wszczynamy kontrolę – mówi. – Z uwagi na to, że obiekt pochodzi sprzed roku 1945 konieczne będzie uzyskanie opinii konserwatora zabytków. To może nieco sprawę ewentualnego nakazu rozbiórki przedłużyć. Jest też możliwość przyśpieszenia decyzji w sytuacji, gdy stan budynku zagraża życiu i zdrowiu. Budynek jest niezamieszkały, więc trudno wyrokować, jak będzie w tym wypadku. Na pewno jednak doraźnie po kontroli nakażemy właścicielowi zabezpieczyć gmach przed dostępem osób niepowołanych i ustawienie tabliczek ostrzegawczych.

W sprawie będą także interweniować włodarze gminy Szczecinek. – To nieruchomość prywatna i wejść po prostu tam nie możemy – mówi wicewójt gminy Edyta Wieleba-Matyśniak. – W miarę możliwości monitorujemy stan tego typy obiektów, posiłkujemy się informacjami od sołtysów i zawiadamiamy nadzór budowlany. W tym wypadku będzie podobnie, skontaktujemy się także z właścicielem, aby ustalić, jak zamierza zabezpieczyć ruinę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!