Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stracił pracę za obrazę muzułmanina. Takiego procesu w Szczecinku jeszcze nie było

Rajmund Wełnic
Mało śmieszny żart z muzułmanina pracującego w jednej z miejscowych firm kosztował Polaka dyscyplinarkę. Takiej sprawy w Sądzie Rejonowym w Szczecinku jeszcze nie było. Sędzia zdecyduje, jakie są granice zachowań w kwestiach wyznania
Mało śmieszny żart z muzułmanina pracującego w jednej z miejscowych firm kosztował Polaka dyscyplinarkę. Takiej sprawy w Sądzie Rejonowym w Szczecinku jeszcze nie było. Sędzia zdecyduje, jakie są granice zachowań w kwestiach wyznania archiwum polskapress
Mało śmieszny żart z muzułmanina pracującego w jednej z miejscowych firm kosztował Polaka dyscyplinarkę. Takiej sprawy w Sądzie Rejonowym w Szczecinku jeszcze nie było. Sędzia zdecyduje, jakie są granice zachowań w kwestiach wyznania.

Precedensowa sprawa toczy się przed Sądem Pracy w Szczecinku. Sprawiedliwości szuka tam pan Adam (nazwisko do wiadomości redakcji), który dostał dyscyplinarkę ze swojego zakładu pracy. Powód? Miał sobie pozwolić na krytyczne uwagi wobec Marokańczyka, z którym pracował.

Zarząd firmy X, sporej jak na szczecineckie warunki, uznał, że miały one podtekst wyznaniowy i religijny i jest to podstawą do zwolnienia Polaka. - Wróciłem akurat do pracy po pobycie w sanatorium - zeznawał w szczecineckim sądzie mężczyzna, który w firmie X przepracował 21 lat, ostatnio był tam starszym mechanikiem.

- W międzyczasie rozpoczął tam pracę Ch., Marokańczyk ożeniony z mieszkanką Szczecinka. Spotkaliśmy się przypadkowo, chciałem go poznać i spytałem, jakiej jest wiary. Odpowiedział, że jest muzułmaninem i wierzy w Allacha. Ja powiedziałem, że jesteśmy katolikami, mamy Boga. I wtedy zażartowałem sobie, że jeżeli chciałby wysadzić zakład w powietrze, to niech da nam wcześniej znać, to uciekniemy. Pan Adam twierdzi, że nie miał pojęcia, że słowa te tak bardzo oburzą Marokańczyka.

- Zaczął krzyczeć, że jestem rasistą i poszedł z tym do dyrekcji - opowiada, że po zdarzeniu został wezwany do przełożonych. Przyznał, że powiedział takie słowa i wytłumaczył, że to żarty.

- Powiedziałem sorry, jeżeli ci ubliżyłem - zeznawał. - Dwa lata pracował u nas wcześniej Turek, z którym często tak sobie żartowaliśmy i nikt się nie obrażał. To sprawy jednak nie zakończyło, bo zarząd firmy zdecydował, że zwolni go dyscyplinarnie. - Po tylu latach, przez 10 lat byłem przedstawicielem załogi i teraz wszystko odbyło się za moimi plecami - mówi rozgoryczony były pracownik i dodaje, że tuż przed dyscyplinarką dostał od szefów w podziękowaniu za reprezentowanie załogi pamiątkowy zegarek.

- Ze świadectwem pracy po dyscyplinarce z powodów religijnych nikt mnie nie zatrudni, więc wniosłem sprawę do sądu domagając się zmiany sposobu rozstania i odszkodowania - mówi pan Adam. Na to jednak nie chce się zgodzić były pracodawca.

- Nie widzimy takiej możliwości z uwagi na oczywiste złamanie zasad współżycia społecznego - mówił w sądzie mecenas Czesław Podkowiak, reprezentujący pozwanego. - Mamy nadzieję, że sąd wskaże granice w kwestiach wyznania i narodowości, w których można się poruszać i czy takie zdarzenia i zachowania są dopuszczalne.

- Czyli wypowiedzenie było „rzucone” na próbę? - dziwił się mecenas Jacek Winnicki. - Czy na kanwie tych wydarzeń sąd rejonowy ma rozstrzygać, co jest w tej materii dopuszczalne?

- Mieliśmy problem co z tym zrobić, pana Adama da się lubić, ale są rzeczy, których przekraczać nie można i po rozmowie ze świadkami cały zarząd jednogłośnie postanowił, że nie będziemy tego tolerować - zeznawał wiceprezes firmy X. Sprawa miała swój ciąg dalszy. Marokańczyk wkrótce potem sam się zwolnił.

- Powiedział, że nie może tu dłużej pracować - mówił wiceprezes. Pan Adam z kolei musiał szukać pracy zagranicą. - Mam niepracującą żonę i córkę, pracuję u kolegi w Norwegii, ale to żadna przyszłość i dlatego chcę sprostowania świadectwa pracy - mówi i pokazuje swoje zdjęcia z czarnoskórymi dzieciakami na kolanach.

- Pracowałem dla ich rodziców, jaki ze mnie rasista?

Kolejna rozprawa w sądzie odbędzie się jeszcze pod koniec września. Sąd przesłucha świadków i Marokańczyka.

Zabawa na 102

Takie same, a jednak różne, czyli III Powiatowy Dzień Bliźniaka

Zobacz także W Szczecinku wystartowały Europejskie Dni Dziedzictwa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!