Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straż miejska w Koszalinie. 500 złotych za palenie szmatami

Marzena Sutryk
Archiwum
W kolejnych miastach w regionie koszalińskim strażnicy miejscy oraz gminni pukają do drzwi domów, by sprawdzić, czym palimy w piecach. Nie warto ich odsyłać z kwitkiem, bo to grozi karą więzienia.

Strażnicy miejscy faktycznie mogą wejść do mieszkania w celu sprawdzenia tego, czym jest palone w piecu. Zezwala im na to ustawa o ochronie środowiska. Mogą wchodzić w asyście rzeczoznawców i urzędników. I nie można im takiej kontroli odmówić.

Co jeżeli się ktoś uprze i strażnika nie wpuści? - Za utrudnianie przeprowadzenia tzw. kontroli ekologicznej, grozi do 3 lat wiezienia - mówi komendant Piotr Simiński, szef Straży Miejskiej w Koszalinie. - Jeżeli ktoś nas nie wpuści, to z drzwiami nie będziemy przecież wchodzić. Taka osoba wówczas musi się liczyć z tym, że skierujemy do policji wniosek o przeprowadzenie postępowania w sprawie uniemożliwienia nam działania.

Mandat za palenie odpadami w piecu może sięgać 500 złotych.

Właściciele prywatnych domów mogę spodziewać się kontroli w godzinach od 6 do 22, natomiast właściciele firm w swoich zakładach - przez całą dobę.

W Koszalinie prezydent miasta dał strażnikom i urzędnikom od ochrony środowiska zielone światło do kontrolowania tego, czym mieszkańcy miasta palą w piecach, dwa lata temu.

Podobne uprawnienia są przyznawane strażnikom w kolejnych miastach i gminach. A wszystko to się odbywa w ramach dbałości o czystość powietrza. Czy to ma sens? Co sądzą o tym nasi Czytelnicy? Jak to jest z tymi kontrolami na prywatnej posesji? Czytajcie o tym na stronie 4.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!