Strażnicy miejscy faktycznie mogą wejść do mieszkania w celu sprawdzenia tego, czym jest palone w piecu. Zezwala im na to ustawa o ochronie środowiska. Mogą wchodzić w asyście rzeczoznawców i urzędników. I nie można im takiej kontroli odmówić.
Co jeżeli się ktoś uprze i strażnika nie wpuści? - Za utrudnianie przeprowadzenia tzw. kontroli ekologicznej, grozi do 3 lat wiezienia - mówi komendant Piotr Simiński, szef Straży Miejskiej w Koszalinie. - Jeżeli ktoś nas nie wpuści, to z drzwiami nie będziemy przecież wchodzić. Taka osoba wówczas musi się liczyć z tym, że skierujemy do policji wniosek o przeprowadzenie postępowania w sprawie uniemożliwienia nam działania.
Mandat za palenie odpadami w piecu może sięgać 500 złotych.
Właściciele prywatnych domów mogę spodziewać się kontroli w godzinach od 6 do 22, natomiast właściciele firm w swoich zakładach - przez całą dobę.
W Koszalinie prezydent miasta dał strażnikom i urzędnikom od ochrony środowiska zielone światło do kontrolowania tego, czym mieszkańcy miasta palą w piecach, dwa lata temu.
Podobne uprawnienia są przyznawane strażnikom w kolejnych miastach i gminach. A wszystko to się odbywa w ramach dbałości o czystość powietrza. Czy to ma sens? Co sądzą o tym nasi Czytelnicy? Jak to jest z tymi kontrolami na prywatnej posesji? Czytajcie o tym na stronie 4.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?